Ryanair trzymał w Brukseli dwa boeingi. Teraz zapowiada, że przeniesie je do krajów, które nie hamują jego rozwoju. Wycofa się ze stolicy Belgii wraz z końcem sezonu letniego, 29 października. Nadal jednak zamierza utrzymywać bazę na innym belgijskim lotnisku, w Charleroi, gdzie jak mówi O'Leary, jest osiem razy taniej.
Czytaj więcej
Ryanair zapowiada uruchomienie pięciu nowych tras z Polski na zimę. Jednocześnie prezes Michael O'Leary przyznaje, że nie porozumiał się z Modlinem w sprawie dalszej obecności na tym lotnisku po preferencyjnych stawkach.
O'Leary wskazuje jako przyczynę decyzji niedawne wprowadzenie w Belgii podatku lotniczego i podniesienie opłat lotniskowych. – Oprócz tego głupiego podatku, dyrektor lotniska w Brukseli podjął decyzję o podniesieniu cen – grzmiał z charakterystyczną dla niego swadą O’Leary podczas konferencji prasowej.
Pracowników i pilotów z Brukseli Ryanair chce zatrudnić w innych portach.
W odpowiedzi władze lotniska oświadczyły, że pasażerowie nie stracą wiele, bo „chociaż działania Ryanaira przyczyniają się do zmniejszenia oferty (...), inne linie lotnicze oferują te same kierunki, z wyjątkiem włoskiej Pizy i jordańskiego Ammanu. Port lotniczy w Brukseli ma nadzieję, że inne linie lotnicze zaoferują swoje usługi na tych trasach"