Jak zaznacza Ryanair, warunkiem jest, żeby touroperator nie zawyżał opłat za usługi przewoźnika. „Umowa zagwarantuje również klientom TUI, że ich prawidłowe dane kontaktowe i informacje o płatnościach zostaną przekazane Ryanairowi, zapewniając im bezpośredni dostęp do ich konta myRyanair i otrzymywanie ważnych informacji o lotach bezpośrednio na ich adres e-mail” - czytamy w komunikacie.
Kto nie z nami, ten jest piratem
Tradycyjnie irlandzki przewoźnik nazywa pozostałych internetowych agentów (OTA) piratami, którzy oszukują i obciążają klientów ukrytymi marżami, a Ryanairowi dostarczają fałszywe dane klientów i informacje o płatnościach. „Klienci TUI nie tylko skorzystają, że TUI będzie wyświetlać rzeczywiste, niskie ceny Ryanaira, bez ukrytych marż”.
TUI jest trzecim po loveholidays i Kiwi zatwierdzonym przez Ryanaira partnerem, który może „współpracować z liniami lotniczymi w sposób przejrzysty, bez oszukiwania klientów ukrytymi marżami, zawyżonymi opłatami i wymyślonymi opłatami za usługi".
Ryanair
prowadzi od lat wojnę z OTA, nie pozwalając im sprzedawać swoich
biletów i oskarżając o zawyżanie ich cen. Pod koniec zeszłego
roku grupa największych OTA wstrzymała sprzedaż biletów. Odbiło
się to na przychodach przewoźnika. Od tej pory ogłasza on kolejne
formy, z którymi zawarł porozumienie.
Z Ryanairem TUI będzie się szybciej cyfryzować
- Nowa umowa jest zgodna ze strategią Grupy TUI, polegające na większej cyfryzacji segmentów biznesowych – komentuje cytowany w komunikacie chief strategy officer & chief executive officer holiday experiences w TUI Group Peter Krüger. - Współpraca z Ryanairem pozwoli teraz jeszcze bardziej rozszerzyć ofertę dynamicznie pakowanych wakacji TUI, a jednocześnie osiągnąć kolejny kamień milowy w cyfryzacji. Współpraca ta przyczynia się też do zwiększenia liczby naszych produktów i klientów.