Informację tę potwierdził agencji Reutera rzecznik Ministerstwa Bezpieczeństwa i Obrony Cywilnej Baba Cisse. Nie podał jednak, czy na terenie kompleksu hotelowego wciąż przetrzymywani są ludzie.
Do ataku na ośrodek Le Campement w Dougourakoro, na przedmieściach liczącej ponad 2 mln mieszkańców malijskiej stolicy, doszło po południu czasu lokalnego. Zginęły w nim co najmniej dwie osoby, a dwie kolejne zostały ranne.
Jak informuje agencja Associated Press, powołując się na wypowiedź strażnika pracującego w ośrodku, o godz. 15.40 czasu lokalnego (godz. 17.40 czasu polskiego) uzbrojony napastnik wjechał motocyklem na teren obiektu, krzycząc „Allah akbar” (arab. „Bóg jest wielki”). – Tuż po nim – jak relacjonował świadek – na teren kompleksu hotelowego wjechało samochodem trzech dżihadystów, którzy zaczęli strzelać.
Malijska policja przekazała, że trzech napastników zostało zastrzelonych podczas akcji, a jednemu udało się zbiec i wciąż jest poszukiwany. Jak dotąd żadna organizacja nie przyznała się do ataku.
Atak nastąpił tydzień po ostrzeżeniach amerykańskiego Departamentu Stanu o „możliwych przyszłych atakach na misje dyplomatyczne oraz inne miejsca odwiedzane przez osoby z Zachodu w Bamako”.