Artykuł o usuwaniu przez TripAdvisora niewygodnych komentarzy opublikował niedawno „USA Today”. W odpowiedzi na zamieszczony materiał portal przeprosił za swoje postępowanie i wyjaśnił, że siedem lat temu w firmie obowiązywała bardzo restrykcyjna polityka dotycząca zamieszczanych treści, w szczególności używanego języka, który musiał być „przyjazny dla rodzin”.

„Kilka lat temu zmieniliśmy te zasady i zezwoliliśmy na zamieszczanie opinii na stronie zawierających opisy z pierwszej ręki o poważnych zdarzeniach, jak gwałty czy napaści” – czytamy w oświadczeniu TripAdvisora. Firma dodaje, że od tego czasu na stronie pojawiło się wiele informacji relacjonujących tego typu zdarzenia, ponieważ serwis wierzy, że użytkownicy powinni mieć możliwość zapoznania się z nimi, kiedy szukają miejsc, do jakich mogliby pojechać. Wspomniany post o gwałcie w Meksyku został przywrócony.

TripAdvisor zaznacza, że od zawsze rozróżnia wpisy użytkowników od relacji biznesowych umieszczanych przez swoich partnerów. Zaprzecza, by zasady dotyczące zamieszczania treści w serwisie były uzależnione w jakikolwiek sposób od współpracy komercyjnej z firmami zewnętrznymi.

Firma zapowiada, że stworzy specjalne oznaczenie, które będzie pojawiało się przy przedsiębiorstwach, w których doszło do aktów dyskryminacji lub zdarzeń zagrażających zdrowiu czy bezpieczeństwu, jeśli wiadomości o tym pojawią się w mediach lub innych wiarygodnych źródłach informacji.