Minister turystyki Chorwacji Gari Cappelli przekazał, że od 1 do 13 czerwca do Chorwacji przyjechało 188 tysięcy turystów, którzy wykupili milion noclegów. Liczby te odpowiadają odpowiednio 20 i 24 procentom wartości osiągniętych w pierwszym półroczu zeszłego roku. 14 czerwca w kraju przebywało 115 tysięcy turystów, czyli około 20 procent zeszłorocznej liczby. Goście najczęściej wybierali Istrię, żupanię primorsko-gorska ze stolicą w Rijece i Zadar. Przychody z turystyki sięgnęły już 50 procent wartości zeszłorocznych, w żupanii pożedzko-slawońskiej nawet 61 procent.
Ministerstwo szacuje, że w tym roku przychody z turystyki dojdą do 30-35 procent tych z 2019 roku, w Istrii i żupanii primorsko-gorskiej nawet 40 procent. Statystyki dla tej drugiej mówią, że liczba gości, którzy już przyjechali, odpowiada 21 procentom wartości z zeszłego roku, natomiast liczba wykupionych noclegów 29 procentom.
45 procent turystów to goście krajowi, 34 procent przyjechało ze Słowenii, 15 procent z Niemiec, 12 procent z Austrii i Czech. Najpopularniejszymi kierunkami były dotąd Rovinj, Vir, Mali Lošinj, Medulin i Krk.
CZYTAJ TEŻ: Chorwacja: Turyści przekroczą granicę w kilka sekund
Minister przypomniał, że 15 czerwca swoje granice otworzyli Niemcy, a obywatele tego kraju nie będą musieli poddawać się kwarantannie po powrocie. Kolejne ważne rynki otwierają się po 15 czerwca. Cappelli dodał, że rośnie liczba rezerwacji na okres od 10 lipca, klienci przestali też rezygnować z zamówionych pobytów, zwiększają się ich wydatki, głównie na kempingach, kwaterach prywatnych i w hotelach.
Wśród kempingów największym wzięciem cieszą się te czterogwiazdkowe, z kolei 51 procent nocujących w hotelach wybrało obiekt pięciogwiazdkowy. Rośnie popyt na droższe pobyty.