Grecja żyje przygotowaniami do wyborów parlamentarnych, które mają się odbyć 21 maja. Premier Kyriakos Mitsotakis, stojący na czele rządzącej obecnie konserwatywnej partii Nowa Demokracja, zbiega się o kolejną kadencję dla swojego rządu. Podczas niedawnej prezentacji programu na cztery lata w Centrum Kultury Hellenic Cosmos w Atenach w kwestii gospodarki turystycznej wyznaczył dwa cele: przezwyciężenie sezonowości i oferowanie produktu turystycznego cały rok oraz wzrost dochodów z turystyki z obecnych 18 do 30 miliardów euro – relacjonuje serwis Greek Travel Pages.
– Mówiąc o rozwoju, muszę wspomnieć o naszej turystyce – branży, która w latach pandemii przeszła bezprecedensową gehennę. Szczególnie w 2020 r., kiedy praktycznie świat przestał podróżować, znaleźliśmy się w obliczu absolutnego załamania branży, która była i jest w dużej mierze motorem greckiej gospodarki – mówił Mitsotakis.
Czytaj więcej
Od 10 do 20 procent więcej gości ma w tym roku odwiedzić Grecję, szacuje tamtejszy minister turystyki. Tymczasem branża turystyczna ma problem – może zabraknąć nawet 80 tysięcy pracowników.
Premier przypomniał działania rządu ratowania branży turystycznej w tych trudnych momentach z wykorzystaniem programów europejskich i pieniędzy z budżetu państwa. Podkreślił, że rząd stanął na wysokości zadania i podjął szereg inicjatyw, dzięki którym Grecja znalazła się wśród krajów, które jako pierwsze otworzyły się na podróżnych w czasie pandemii.
– Z satysfakcją odnotowujemy, że rok 2022 był rekordowym rokiem, jeśli chodzi o przychody z głównych rynków, a przewiduje się, że rok 2023 będzie jeszcze lepszy – zapowiadał, podkreślając, że ten sukces „nie był dziełem przypadku”, ale wynikiem inwestycji podejmowanych przez rząd, w tym w infrastrukturze turystycznej i wynagradzaniu pracowników tego sektora gospodarki.