Na plażach Krety przybywa obiektów stawianych bez zezwoleń, pisze gazeta „Ekathimerini” w elektronicznym wydaniu. Protokołów nakazujących wyburzenie jest ponad 300 - w samym Heraklionie 154, w Lasithi 130, w Chanii 80, a w Rethymnonie sześć. Lokalne władze już zajęły się problemem, około dwa tygodnie temu rozbiórka rozpoczęła się na wybrzeżu, kilka dni temu zniszczona została dwupiętrowa konstrukcja na plaży Tobruk w Heraklionie.
- Musiała to być kawiarnia albo restauracja, ale przestała działać wiele lat temu - mówi sekretarz generalna Zdecentralizowanej Administracji Krety Maria Kozyraki. Na najbliższym spotkaniu zapadnie decyzja o dalszym sposobie rozbiórki.
- Jesteśmy już w środku sezonu turystycznego i to wymusza na nas zmianę terminu. Musimy wybrać budynki, które są „izolowane” - informuje i dodaje, że teraz nie można wyburzać tych stojących w sąsiedztwie zatłoczonych hoteli lub w kompleksach turystycznych.
Czytaj więcej
Całoroczny sezon turystyczny, poprawa jakości produktu turystycznego, nacisk na turystykę krajową i na gospodarkę zrównoważoną – to cele, jakie stawia sobie nowa minister turystyki Grecji.
Największym problemem jest, zdaniem Kozyraki, poczucie wolności spowodowane dwuletnim zawieszeniem rozbiórek. Czasem okazuje się, że nakaz dotyczy budynku o powierzchni 50 metrów kwadratowych, podczas gdy obecnie jest on trzykrotnie większy. – Prawie wszystkie budynki postawione bez zezwoleń podwoiły lub potroiły swoją powierzchnię – mówi przedstawicielka władz Krety.