„Szczerze mówiąc, nie przyjechałbym tu" - przewrotna reklama Oslo robi furorę

Nudne miasto, w którym nic się nie dzieje, nie ma kolejek do atrakcji turystycznych, nawet restauracje nie są oblegane - tak w najnowszej reklamie wygląda stolica Norwegii. Ale widz wie, że te „przywary” są w rzeczywistości największymi atutami Oslo.

Publikacja: 17.07.2024 06:00

„Szczerze mówiąc, nie przyjechałbym tu" - przewrotna reklama Oslo robi furorę

Foto: Visit Oslo

„Szczerze mówiąc, nie przyjechałbym tu” - tak zaczyna się najnowsza reklama Oslo, zrealizowana na zlecenie organizacji turystycznej Visit Oslo.

Bohaterem spotu o tytule „Czy to w ogóle jest miasto?” i wypowiadającym te słowa jest Halfdan, cyniczny mieszkaniec stolicy Norwegii, który próbuje wytłumaczyć widzom, dlaczego jest ona do bani.

- Dorastałem tutaj i tymczasowo mieszkam… niestety - zaczyna. I narzeka, że „wszystko jest tu takie dostępne”.

- Nie rozumiem, dlaczego w centrum miasta ludzie się kąpią - mówi, patrząc z dezaprobatą na ludzi skaczących do morza. - To obrzydliwe - krzywi się.

Jego zdaniem Oslo przypomina bardziej wieś niż miasto. Spacerując ulicami, można spotkać premiera albo króla. Można też przejść pieszo z jednego końca Oslo na drugi w 30 minut.

- Spróbuj zrobić to w Nowym Jorku albo Paryżu - uśmiecha się kpiąco Halfdan.

Czytaj więcej

Szwajcarzy dumni ze swojego kraju. Wizyty turystów ich cieszą

- Kultura? Hm… nie wiem. Jeśli nie musisz stać w kolejce co najmniej kilka godzin, czy w ogóle warto to oglądać? - powątpiewa, wchodząc do muzeum.

- „Mona Lisa” to to nie jest - nie kryje rozczarowania na widok obrazu „Krzyk” Edvarda Muncha.

Czasami Halfdan po prostu wchodzi z ulicy do restauracji i od razu dostaje stolik. A przecież nie jest nawet sławny. O czym to świadczy?

- Myślę, że poznawanie miasta powinno sprawiać trochę trudności. To jak z dobrym związkiem. Nie może być zbyt proste - konstatuje Halfdan.

Mało turystów? To atut

Poważny, a nawet dość posępny spot, który dezawuuje stolicę Norwegii, szturmem zdobył media społecznościowe i stał się w internecie wiralem. Widz od razu wie, że jego twórcy wykorzystali ironię i mechanizmy odwróconej psychologii, aby podkreślić walory miasta poprzez ich zdeprecjonowanie.

Halfdan, z kwaśną miną punktujący, co jest nie tak ze stolicą, w rzeczywistości pokazuje to, co czyni ją tak atrakcyjną dla gości - dostępność, egalitaryzm, brak kolejek do atrakcji turystycznych czy łatwość wejścia do najlepszych restauracji.

Reklama sprytnie podważa oczekiwania turystów, przedstawiając Oslo jako miasto, które nie traktuje siebie zbyt poważnie, jednocześnie podkreślając jego wyjątkową atrakcyjność.

Czytaj więcej

Na Santorynie „rzeczywiście bywa tłoczono”. „Ale to można wyregulować limitami”

Anne-Signe Fagereng, dyrektor ds. marketingu Visit Oslo, powiedziała portalowi Skift.com, że pomysł polegał na zwróceniu uwagi, że Oslo nie boryka się, jak wiele innych miast w Europie, z problemem nadmiernej turystyki.

- To, że Oslo nie jest tak znane i pełne ludzi jak niektóre inne stolice, powinniśmy zacząć podkreślać jako zaletę - mówi Fagereng.

Film zgromadził już miliony wyświetleń w mediach społecznościowych, a jego twórcy pochwały za świeże, nowatorskie podejście do tematu.

„Najlepsza reklama turystyczna, jaką kiedykolwiek widziałem” - komplementuje internauta na YouTubie.

Sukces niekonwencjonalnego spotu Visit Oslo rodzi pytania o przyszłość marketingu turystycznego. Eksperci zwracają uwagę, że prezentowanie prawdziwszego, wiarygodniejszego wizerunku miasta, regionu czy kraju jest zgodne z oczekiwaniami współczesnych turystów, który coraz częściej poszukują autentycznych doświadczeń.

„Szczerze mówiąc, nie przyjechałbym tu” - tak zaczyna się najnowsza reklama Oslo, zrealizowana na zlecenie organizacji turystycznej Visit Oslo.

Bohaterem spotu o tytule „Czy to w ogóle jest miasto?” i wypowiadającym te słowa jest Halfdan, cyniczny mieszkaniec stolicy Norwegii, który próbuje wytłumaczyć widzom, dlaczego jest ona do bani.

Pozostało 91% artykułu
Nowe Trendy
Hiszpański region zaprasza cyfrowych nomadów. Zapłaci im po 15 tysięcy euro
Nowe Trendy
Teneryfa pozazdrościła Lizbonie starych tramwajów. Wyciąga z zajezdni swoje
Nowe Trendy
Pokochaj ją wszystkimi zmysłami! Kogo? Stolicę Krety
Nowe Trendy
Surowe kary na wakacyjnej wyspie. Milion euro za nielegalne mieszkania dla turystów
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Nowe Trendy
Bułgaria: Wizy muszą być łatwo dostępne, turystyka potrzebuje gości i pracowników
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki