„Szczerze mówiąc, nie przyjechałbym tu” - tak zaczyna się najnowsza reklama Oslo, zrealizowana na zlecenie organizacji turystycznej Visit Oslo.
Bohaterem spotu o tytule „Czy to w ogóle jest miasto?” i wypowiadającym te słowa jest Halfdan, cyniczny mieszkaniec stolicy Norwegii, który próbuje wytłumaczyć widzom, dlaczego jest ona do bani.
- Dorastałem tutaj i tymczasowo mieszkam… niestety - zaczyna. I narzeka, że „wszystko jest tu takie dostępne”.
- Nie rozumiem, dlaczego w centrum miasta ludzie się kąpią - mówi, patrząc z dezaprobatą na ludzi skaczących do morza. - To obrzydliwe - krzywi się.
Jego zdaniem Oslo przypomina bardziej wieś niż miasto. Spacerując ulicami, można spotkać premiera albo króla. Można też przejść pieszo z jednego końca Oslo na drugi w 30 minut.