Zgodnie z najnowszym dekretem rządu Balearów, który przeszedł przy poparciu konserwatywnej Partii Ludowej (PP) i skrajnie prawicowej Vox, około 90 tysięcy dotąd niezatwierdzonych obiektów dostanie zgodę na prowadzenie działalności - pisze niemiecki portal Reise vor-9. Decyzja ta wywołała ostrą krytykę opinii publicznej, związków zawodowych i części branży turystycznej.
Czytaj więcej
Organizacje reprezentujące mieszkańców Majorki opublikowały w mediach społecznościowych list otwa...
Baleary – co piąte mieszkanie dla turystów
Dekret dotyczy około jednej piątej całkowitych zasobów mieszkaniowych wysp. Według rządu, celem tej decyzji jest umożliwienie mieszkańcom korzystanie z popularności regionu. Krytycy widzą w tym jednak dalsze promowanie masowej turystyki i wypieranie mieszkańców wysp spowodowane rosnącymi czynszami i brakiem mieszkań.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat znaczna część mieszkań na Balearach została przekształcona w obiekty turystyczne. W rezultacie coraz więcej ludzi żyje w przepełnionych gospodarstwach domowych. Szczególnie dotknięte są rodziny o niskich dochodach i nowi mieszkańcy, pochodzący z gospodarczo słabiej rozwiniętych regionów Hiszpanii.
Wielu obserwatorów postrzega to jako stopniową utratę tożsamości archipelagu. Partie opozycyjne PSIB, Més i Podemos, które współtworzyły obecny model podczas swojej kadencji, teraz – będąc w opozycji – zdecydowanie go odrzucają.