Sytuacja epidemiczna staje się coraz mniej korzystna – tygodniowe wskaźniki epidemiczne dla poszczególnych regionów Europy rosną i to coraz szybciej. Na tym tle jaśniejszym punktem wśród tzw. krajów źródłowych stały się Polska i Niemcy, w których tygodniowe wskaźniki epidemiczne spadają. Dalsza poprawa w tych krajach może spowodować, że już w kolejnym tygodniu będą one stanowić zieloną wyspę na kontynencie generalnie zdominowanym przez różne odcienie czerwieni – tą ogólną konstatacją rozpoczyna cotygodniowy materiał prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldaty Andrzej Betlej. Omówienie poświęca w największej części epidemii, bo to ona wpływa obecnie najsilniej na rynek turystyki wyjazdowej.
CZYTAJ TEŻ: Betlej: Grozi nam depolonizacja turystyki
Jak zauważa, największy niepokój w ostatnim czasie budzi bardzo intensywnie infekująca się Francja i niektóre kraje wschodniej części Europy, zwłaszcza Czechy i Węgry.
Coraz mniej korzystna sytuacja panuje też w tzw. krajach docelowych, zwłaszcza w zachodniej części Europy i Północnej Afryce. Spore obawy i mnóstwo dyskusji budzi zwłaszcza sytuacja w kluczowym dla obywateli wielu unijnych państw kierunku wakacyjnych wyjazdów wypoczynkowych, czyli w Hiszpanii.
W rezultacie rozprzestrzeniania się koronawirusa w większości monitorowanych krajów (23 kraje ze wzrostem wskaźników, 14 z ich spadkiem) tygodniowe wskaźniki nowych zakażeń wykazały wzrost. Relatywnie był on największy w krajach źródłowych zachodniej części kontynentu, w której wzrósł o około 37 procent, czyli z 211 do 289 zakażeń na milion mieszkańców, głównie z powodu dalszego znacznego wzrostu liczby nowych infekcji we Francji.