Podsumowując ten wątek rozważań, prezes Traveldaty stwierdza, że gdyby sezon letni był udany dla touroperatorów, wyrównanie przez polski rząd polskim firmom wsparcia, jakie dostały od niemieckich władz firmy niemieckie miałoby mniejsze znaczenie. Jednak w sytuacji, gdy kryzys okazał się w turystyce głębszy niż przewidywano, a popyt nie odradza się w zadowalającym tempie, taka pomoc ma „kluczowe znaczenie dla utrzymania obecnej pozycji rynkowej naszych czołowych touroperatorów. Jej utrata oznaczałaby w dużej części zmarnowanie wieloletnich wysiłków na rzecz zbudowania nowoczesnych, sprawnych i efektywnych biur podróży. Inaczej mówiąc – nastąpiłaby depolonizacja rynku.
Przegląd sytuacji
W ostatniej części materiału Betlej wraca do omawiania sytuacji epidemicznej. Zamieszcza przy tym mapy i tabelę graficznie eksponujące najważniejsze dane.
W minionym tygodniu korzystne zmiany na turystycznych rynkach źródłowych wystąpiły w Skandynawii, Danii i Belgii, niekorzystne natomiast w Czechach. Na mapie kontynentu przybyło koloru zielonego.
Najwyższe współczynniki zakażeń nadal występują w gęsto zaludnionych krajach: Belgii, Holandii i Francji, przy czym szczególnie niekorzystna stała się sytuacja w tym ostatnim kraju, gdzie wskaźnik nowych zakażeń osiągnął wartość 523 przypadków na milion (przed tygodniem 362), czyli więcej niż podczas szczytu zachorowań 1 kwietnia (474).
Warto zwrócić uwagę – pisze Betlej – na Belgię, w której odnotowano kolejny spadek wskaźnika nowych zakażeń (272 z 313 tydzień wcześniej). Oznacza to, że skumulowany dwutygodniowy wskaźnik dla tego kraju wyniósł 585 przypadków, ale jeszcze przed tygodniem i dwoma był on na poziomie 701 i 736 przypadków. Prawdopodobnie dlatego w pierwotnej wersji rozporządzenia o zakazie lotów, mającego obowiązywać od 2 września, Belgia znalazła się na liście, ale z powodu napływu korzystniejszych danych w ostatniej chwili dokonano korekty i usunięto ją z listy zakazanych kierunków. „Jest to jakby szkolny przykład stosowania wskaźników epidemicznych, które w dużym stopniu wyznaczają decyzje władz o wprowadzaniu okresowych zakazów ruchu lotniczego pomiędzy niektórymi krajami” – ocenia ekspert.
Mniej niekorzystnie przedstawiała się sytuacja w Europie środkowo-wschodniej – wskaźniki nowych zachorowań rosły z reguły mniej dynamicznie lub pozostawały w stagnacji i w rezultacie ważony wskaźnik zbiorczy dla regionu wzrósł z 257 do 264 zachorowań tygodniowo na milion mieszkańców.
W Polsce wskaźnik nie cofnął się i osiągnął wartość 134, czyli tyle samo ile przed tygodniem.
W Rosji odnotowano dalszy, choć nieduży spadek. Systematycznie pogarsza się sytuacja epidemiczna na Ukrainie, gdzie odnotowano już siódmy z rzędu wzrost liczby zakażeń i czwarty liczby przypadków śmiertelnych.
W Szwecji wskaźnik nowych zakażeń powtórnie spadł do 125 z 172 i 191 takich przypadków w dwóch poprzednich tygodniach. Przy dość stabilnej sytuacji w Finlandii i Norwegii spowodowało to spadek wskaźnika nowych zakażeń w Skandynawii z 109 do niecałych 85 przypadków na milion mieszkańców – wylicza Betlej.
Mniej korzystna była też w ostatnim tygodniu sytuacja w krajach istotnych z punktu widzenia ruchu turystycznego. Niejasna jest sytuacja w Hiszpanii, w której obok danych dziennych, dotyczących zachorowań systematycznie ujawniane są przypadki z przeszłości, które nie są na bieżąco dopisywane do statystyk dziennych, ale do skumulowanych statystyk zbiorczych. Powoduje to dość znaczne rozbieżności danych i w konsekwencji wskaźników nowych zakażeń, które w ostatnim tygodniu wyniosły według pierwszego wariantu 486 przypadków, a według drugiego, czyli tygodniowych zmian liczb skumulowanych aż 1025 – pisze Betlej.
I jak przyznaje, do wizualizacji przyjął wartość mniejszą. Jego zdaniem niestabilności wskaźników może prowadzić do nieadekwatnych decyzji władz Polski, decydujących o utrzymaniu lub nie ruchu lotniczego z Hiszpanią.
Istotnie pogorszyła się też sytuacja w Chorwacji (wzrost wskaźnika z 391 do 475), Portugalii (z 145 do 211) i we Włoszech (z 90 do 147), które stały się kolejnym krajem objętym kolorem jasnoczerwonym.
Nieduże wzrosty wskaźnika nowych zakażeń odnotowano w Turcji, Tunezji i Egipcie (nadal pozostawał bardzo niski). W pozostałych krajach wystąpiły spadki wskaźników, w tym co bardzo istotne w Grecji i Bułgarii, które obok Turcji należą obecnie do jedynych dużych kierunków na których funkcjonuje ruch w zakresie zorganizowanej turystyki wyjazdowej – ciągnie opis autor.
Sytuacja epidemiczna w USA uległa kolejnej, choć niedużej poprawie. Siódmy raz spadł wskaźnik nowych zakażeń (kolumna pierwsza).
W Europie Zachodniej sytuacja epidemiczna tym razem nieco się pogorszyła – wskaźnik zakażeń wzrósł z 188 do 211. Jest on skutkiem nieco większej liczby krajów ze zmianami sytuacji na niekorzyść wobec tych, w których nastąpiła jej poprawa (6 do 5), przy czym wzrost liczby zakażeń nastąpił w krajach kontynentu o dużej liczbie ludności (Francja i Wielka Brytania).
W Japonii po ośmiu z rzędu wzrostach wskaźnika nowych infekcji w przedostatnim tygodniu miał miejsce dość znaczny jego spadek – z ponad 73,6 do 44,8 przypadków na milion.
W Korei Południowej nastąpił kolejny wzrost wskaźnika nowych infekcji, ale jego dynamika była zdecydowanie mniejsza niż w poprzednich tygodniach, „co może oznaczać, że zbliżamy się do fazy, w której wskaźnik będzie się już zmniejszał” – ocenia ekspert.
W Chinach po trzech wzrostach i czterech spadkach wskaźnik jest bardzo mały.