Grupa TUI przedstawiła podsumowanie finansowe trzeciego kwartału bieżącego roku rozliczeniowego. Jak podkreśla, udało się przywrócić działalność operacyjną na wszystkich rynkach i uzyskać kolejny kredyt z Niemieckiego Banku Odbudowy na łączną kwotę 1,2 miliarda euro. To zapewni płynność finansową w słabszym sezonie zimowym – ocenia w komunikacie.
Dzięki przywróceniu podróży koncern znów ma przychody. W czwartym kwartale pieniądze z bieżącej sprzedaży powinny wystarczyć na pokrycie kosztów i przywrócenie rentowności. Koncern podkreśla, że klienci chcą wyjeżdżać na zagraniczne wczasy – od wznowienia lotów firma pozyskała 1,7 miliona nowych rezerwacji.
W ramach przeciwdziałania skutkom kryzysu grupa obniżyła też koszty, dzięki czemu zaoszczędzi ponad 300 milionów euro rocznie – zmniejszyła flotę linii lotniczej TUIfly w Niemczech, zrestrukturyzowała oddziały we Francji, skupiając się na najważniejszych markach i wzmocnieniu sprzedaży przez internet, zamknęła 166 salonów własnych w Wielkiej Brytanii. Ma to pozytywnie wpłynąć na działalność hiszpańskiej spółki TUI Destination Experiences, która będzie lepiej obsługiwać gości. Firma stawia też na rozwój aplikacji, która ma być platformą kontaktów z klientami, zarówno w sprawach dotyczących wyjazdu, jak i samego pobytu na miejscu.
CZYTAJ TEŻ: TUI zamyka 166 biur w Wielkiej Brytanii i Irlandii
Działania te pozwoliły zmniejszyć stratę za trzeci kwartał – zysk operacyjny (EBIT) za ten okres wyniósł minus 1,1 miliarda euro, a za pierwsze dziewięć miesięcy minus 2 miliardy euro, włączając w to straty w wysokości 1,9 miliarda euro bezpośrednio wynikające z kryzysu wywołanego przez koronawirusa. Gdyby nie ta szczególna sytuacja, EBIT byłby o 102 miliony lepszy niż przed rokiem (minus 199 milionów euro).