Przedsiębiorcy turystyczni z Hiszpanii zaczynają dostrzegać światełko w tunelu, ale są przekonani, że wcześniejsze prognozy mówiące o poprawie sytuacji już na Wielkanoc 2021 roku nie sprawdzą się. Ich zdaniem na powrót do normalności można liczyć, kiedy większość ludzi zaszczepi się na covid-19, a to nie nastąpi przed latem. Tak mówi raport Obserwatorium Turystycznego, na który powołuje się hiszpański portal branży turystycznej Hosteltur.
84 procent biur podróży, które wzięły udział w badaniu, spodziewa się, że powrót będzie następował powoli, a nawet bardzo powoli. Na Wielkanoc można spodziewać się większego ruchu lokalnego i krajowego. Jak mówi dyrektor wykonawcza działu turystycznego w AON Seguros, firmie sprzedającej usługi finansowe i ubezpieczeniowe, Katia Estace, hiszpańscy agenci szacują, że powrót do czasów sprzed kryzysu zajmie im rok i siedem miesięcy i nie nastąpi przed sezonem letnim 2022 roku.
CZYTAJ TEŻ: Hiszpańska branża turystyczna na dużym minusie
72,3 procent uważa, że w przyszłym roku ich przychody sięgną maksymalnie 50 procent wartości uzyskanych w roku 2019, przy czym najczęściej mówią o przedziale od 30 do 50 procent. 83,3 procent szacuje jednocześnie, że w tym roku obroty spadną o co najmniej 80 procent rok do roku. 30,9 procent przyznaje też, że nie było w stanie utrzymać wszystkich miejsc pracy, a 23 procent mówi, że chociaż jeszcze nie zwolniło nikogo, przygotowuje się do tego w najbliższym czasie.
70 procent pytanych uważa natomiast, że kiedy sytuacja się unormuje, klienci będą podróżować jak dotychczas – większość nie przewiduje pojawienia się nowych trendów. Zdaniem przedsiębiorców na pierwszym etapie normalizacji najważniejszą grupą podróżnych będą osoby w wieku 35-50 lat, które wyjeżdżają z rodziną lub jako para. Zazwyczaj rezerwują pobyty obejmujące 5-7 noclegów lub mniej w hotelu, najczęściej korzystają z samolotów – w czasach po pandemii ten środek transportu może jednak stracić na popularności.