Branża turystyczna spotkała się dzisiaj na trzecim w ostatnich kilku tygodniach spotkaniu z wicepremier i minister rozwoju Jadwigą Emilewicz i kierownictwem Ministerstwa Rozwoju. Wicepremier przedstawiła zarys rozwiązań, jakie chce wprowadzić tylko dla tego sektora gospodarki w ramach ochrony przed skutkami kryzysu wywołanego pandemią.
CZYTAJ TEŻ: Emilewicz ma propozycje, ratujące branżę turystyczną
Wśród nich są:
1. Stworzenie funduszu dla touroperatorów, z którego mogliby pożyczać pieniądze na zwroty zaliczek klientom. Funduszem zawiadywałby Turystyczny Fundusz Gwarancyjny, który wchodzi w skład Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Pieniądze na ten cel miałyby pochodzić z funduszu Covid-19 popularnie nazywanego też tarczą finansową (pieniądze ze sprzedaży obligacji państwowych). Same zasoby TFG, których jest obecnie 164 miliony złotych, pozostałby nienaruszone.
Tak pożyczone pieniądze organizatorzy musieliby oddać, prawdopodobnie bez odsetek, ale nie wiadomo jeszcze po jakim czasie. To rozwiązanie bliskie jest temu, które zastosowano w Danii, dlatego zwane jest potocznie modelem duńskim. Ma zastąpić kończący się we wrześniu termin 180 dni na oddanie pieniędzy klientom. 180 dni wprowadziła pierwsza tarcza antykryzysowa z marca tego roku. Branża ocenia, że na tę operację potrzeba około 0,5 miliarda złotych.