Aktualizacja: 11.09.2017 10:24 Publikacja: 11.09.2017 10:24
Jest Pulukishi, biały słoń, który co chwilę wpada w tłum ludzi, i demon Lakhey goniący w żartach małe dzieci.
Foto: AFP
Pod płócienną makietą niegrzecznego słonia, który harcuje w tłumie, chowają się młodzieńcy. Za maską demona kryje się tancerz, który tańcząc co jakiś czas wpada w trans. Kiedy na chwilę podnosi maskę, widać pot lejący się z twarzy i ogromne zmęczenie.
Foto: AFP
Tancerz, który przybiera rolę demona, przechodzi wcześniej skomplikowane rytuały i musi być wtajemniczony w tantrę. - Demon ma własny dom, gdzie przechowywana jest jego maska. Mimo jego przerażającej twarzy jest dobrym demonem. Chroni ludzi przed złem - tłumaczy Franky, 16-letni student, który należy do społeczności Newarów, pierwszych mieszkańców doliny Katmandu.
Foto: AFP
Wolontariusze ze służb porządkowych torują drogę kolumnie drewnianych wozów. Zdarzało się wcześniej, że pojazd przygniótł któregoś z widzów, lecz od wielu lat jest już bezpiecznie.
Foto: ROL
Organizacja 8-dniowego święta należy do tzw. guthi, czyli dziesiątek kół sąsiedzkich rozsianych po całym starym mieście. Członkostwo w guthi przechodzi z ojca na syna.
Foto: AFP
- Coraz mniej młodych osób chce być w guthi, bo obowiązki i praca w organizacji nie ograniczają się tylko do święta Indry - mówi Alok Tuladhar, 50-letni informatyk, który, jak sam mówi, prawie dekadę temu doznał objawienia.
Foto: AFP
- Te kilka lat temu nagle odkryłem, jak szybko ginie nasza kultura, jak wspaniała architektura zostaje zastąpiona betonem, jak coraz mniej ludzi zna rytuały i legendy. To było moje objawienie - tłumaczy z uśmiechem.
Foto: AFP
„Nie wiem za bardzo, skąd wziął się Lakhey i słoń Pulukishi” - 15-letni Rabi Shrestha i Saroj Manandhar robią wielkie oczy. - Kto by się nad tym zastanawiał. To taki folklor - dodają. Chłopcy przyznają, że lubią święto Indry, bo do późna mogą imprezować z kolegami.
Foto: AFP
Nie potrafią powtórzyć legendy o uwięzieniu boga Indry przez mieszkańców Katmandu. Indrę, który przybrał ludzką formę i zszedł z niebios na ulice miasta, złapano na miejscowym targu, gdy kradł kwiaty dla swojej matki. Ta wpadła w gniew, widząc uwięzionego syna. Klatkę z więźniem ustawiono niemal dokładnie tam, gdzie ugrzązł wielki wóz podczas procesji.
Foto: AFP
- W zamian za wolność Indra zsyła teraz deszcze i zapewnia plony, a święto jest podziękowaniem za deszcz. To jedna z wielu wersji legendy - opowiada Franky, dodając wiele mało znanych szczegółów.
Foto: AFP
„Ciągnij!” - znów pada histeryczna komenda. Wóz zaczyna się lekko kołysać. Kapłani siedzący na platformie wozu, wysoko ponad głowami wielotysięcznego tłumu, który wypełnia cały plac królewski w starym Katmandu, przestają na chwilę rozrzucać poświęcone kwiatki i ryż. Żywa bogini Kumari, kilkuletnia dziewczynka siedząca na tronie między kapłanami, nie daje nic po sobie znać. Inaczej byłby to zły omen.
Foto: AFP
Pierwsze sale nowego, oczekiwanego od lat flagowego muzeum Egiptu, zostały udostępnione zwiedzającym. Na razie to tylko „próbne otwarcie” przed oficjalną inauguracją, której data nie jest jeszcze znana.
Polacy pokochali parki rozrywki, o czym może świadczyć rosnąca liczba tego typu miejsc. Wkrótce ma się ona powiększyć o kolejny obiekt, zlokalizowany w Łutynówku na Mazurach. Co będzie oferował? Kiedy powstanie? Z jaką konkurencją będzie musiał się liczyć? Oto nasz przewodnik po polskich parkach rozrywki.
Ekskluzywny hotel na wyspie Kos i biuro podróży Grecos Holiday zostali zwycięzcami konkursu na najlepszy produkt turystyki wyjazdowej Kompas Wakacyjny 2017 w kategorii "Grecja i Cypr"
Dzięki wynikom konkursu Kompas Wakacyjny łatwiej mi pracować i przekonywać klientów do wyjazdów – mówi agent turystyczny, współwłaściciel warszawskiego biura Smile Holiday Marcin Stołowski
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Wycieczka objazdowa Itaki po Maderze „Strelicje na klifach" zwyciężyła w naszym konkursie Kompas Wakacyjny 2017. Najwięcej wyróżnionych wycieczek ma Rainbow
Już jutro Pałac Kultury i Nauki zamieni się w globalne centrum turystyki, goszcząc ponad 180 wystawców z 29 krajów. Odkryj wyjątkowe oferty, poznaj innowacyjne rozwiązania, zainspiruj się fascynującymi opowieściami podróżników i nawiąż cenne kontakty biznesowe. Dołącz do tego niezwykłego wydarzenia, które kształtuje przyszłość podróżowania!
Pod hasłem „W 3 dni dookoła świata” w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie trwa druga edycja Międzynarodowych Targów Turystycznych ITTF Warsaw 2024. Podczas tego najważniejszego wydarzenia w branży turystycznej na dwóch piętrach wystawia się prawie 200 wystawców z 29 krajów.
Większość turystów z Polski wypoczywa w czarnomorskich kurortach Bułgarii, jednak ci indywidualni, podróżujący samochodem coraz śmielej podróżują w głąb kraju, odkrywając jego mniej znane oblicze.
- Idą dobre czasy dla turystyki polskiej i europejskiej - mówił podczas otwarcia Międzynarodowych Targów Turystycznych ITTF Warsaw wiceminister sportu i turystyki Piotr Borys. - W pierwszych trzech kwartałach tego roku przyjechało do Polski pięć i pół procent więcej turystów niż w tym samym czasie 2019 roku, a turystyka wyjazdowa rośnie o 25 procent.
Na krakowskim lotnisku zainaugurowano nowe połączenie linii Pegasus Airlines - do tureckiego miasta Izmir.
Bałtowski Kompleks Turystyczny, zwany popularnie Juraparkiem, od nazwy największej atrakcji, został tegorocznym laureatem Złotego Certyfikatu Polskiej Organizacji Turystycznej. Nagrody rozdano podczas środowej gali.
91,5 miliona pasażerów z zagranicy przyleciało w pierwszych dziesięciu miesiącach do Hiszpanii. To o 11,3 procent więcej niż przed rokiem. Największy wzrost zanotowała Andaluzja, choć nadal liderem pod względem liczby podróżnych jest Madryt.
Nie kończą się niejasności wokół planów Ministerstwa Sportu i Turystyki wprowadzenia opłaty turystycznej. Minister Sławomir Nitras raz rozwija wizję, jak opłata ma działać, innym razem odcina się od niej.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas