Turystyczny Fundusz Gwarancyjny – jak to działa?

Na stronie internetowej Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego dostępny jest już formularz e-deklaracji. Dzięki temu każdy organizator turystyki może rozliczyć się z TFG. Nad wszystkim czuwa zaś biuro TFG z dyrektor Renatą Mentlewicz na czele

Publikacja: 05.12.2016 09:02

Turystyczny Fundusz Gwarancyjny – jak to działa?

Foto: materiały prasowe

Turystyczny Fundusz Gwarancyjny działa przy Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym (UFG). Nie ma osobowości prawnej, bo pod nazwą „fundusz" kryje się jedynie wyodrębniony rachunek bankowy, na który będą spływać składki od touroperatorów. Do jego obsługi w UFG stworzono biuro TFG, na czele którego w randze dyrektora stanęła Renata Mentlewicz, wcześniej związana z branżą ubezpieczeniową. W skład biura wchodzi jeszcze jedna osoba na pełnym etacie, Katarzyna Korycka-Fuhrmann, która do UFG przyszła prosto z departamentu turystyki Ministerstwa Sportu i Turystyki, gdzie pracowała m.in. przygotowując projekt ustawy o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym.

Jak wyjaśnia Mentlewicz, na rzecz TFG pracują też inne osoby zatrudnione w UFG. Są to specjaliści z różnych działów: informatyki, księgowości, call centre czy z kancelarii, którym dodano w tym celu część etatu. Twórcy ustawy ulokowali fundusz w instytucji już działającej, by jego działalność nie pociągała zbyt dużych kosztów. Założyli, że uruchomienie i funkcjonowanie TFG w pierwszych dwunastu miesiącach będzie kosztować 2,5 miliona złotych, a w kolejnych około 1,8 miliona. W pierwszym etapie największą kwotę, bo 900 tysięcy złotych, ma pochłonąć przygotowanie oprogramowania dla funduszu. – Wszystko wskazuje, że zmieścimy się w tych kwotach. Są one stosunkowo nieduże dzięki temu, że korzystamy z infrastruktury UFG – mówi Mentlewicz.

Dlaczego Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny? To instytucja istniejąca od 26 lat. Zajmuje się wypłacaniem odszkodowań ofiarom wypadków drogowych , gdy sprawcy nie mieli obowiązkowego OC lub gdy są nieznani. UFG ściga też nieubezpieczonych właścicieli pojazdów i nakłada na nich kary, a także występuje do nieubezpieczonych sprawców o zwrot wypłaconych za nich odszkodowań (regres). Na fundusz składają się wszyscy ubezpieczyciele, którzy sprzedają polisy OC. Składka wynosi 1,3 procent ich wartości. UFG zatrudnia 170 osób, a jego przychody w tym roku wyniosą ponad 300 mln złotych.

– Mamy więc ogromne doświadczenie w działalności zbliżonej do tej, jaką ma wykonywać Turystyczny Fundusz Gwarancyjny. Prowadzimy bazy danych, w których są informacje o polisach OC i wypłaconych z nich odszkodowaniach dla ponad 22 milionów pojazdów jeżdżących po polskich drogach i ponad 300 mln rekordów z lat poprzednich – wyjaśnia Mentlewicz.

Klikasz i płacisz

Chociaż ustawa o funduszu została uchwalona w lipcu, dopiero od soboty, 26 listopada, obowiązują jej przepisy dotyczące biur podróży. Od tej pory od każdej umowy zawartej na wyjazdy z organizatorem turystyki, a właściwie od każdego uczestnika takiej imprezy, touroperator zobowiązany jest odprowadzać składkę na fundusz.

Nie musi tego jednak robić codziennie ale, zgodnie ze znowelizowaną ustawą o usługach turystycznych, raz na miesiąc. Ma na to czas do 21. dnia każdego miesiąca. Do tego terminu powinien przesłać do TFG deklarację z informacjami statystycznymi o sprzedanych imprezach (ile, dokąd i jakim środkiem transportu) oraz przelać na konto funduszu składki odpowiednie do wysokości deklaracji.

Deklaracja obejmuje poprzedni miesiąc. Dla przykładu – za listopad (26 - 30 listopada) przedsiębiorcy mają się rozliczyć do 21 grudnia. Nie ma znaczenia, kiedy nastąpi wyjazd klienta, decyduje data zawarcia z nim umowy (w razie wycofania się klienta, składkę można skompensować przy następnej wpłacie).

Dla ułatwienia rozliczeń oprócz e-deklaracji fundusz utworzył dla każdego z 4006 zarejestrowanych w prowadzonej przez Ministerstwo Sportu i Turystyki Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych biur podróży subkonto. – Pieniądze będą wpływały na jeden rachunek funduszu, ale dzięki temu, że każdy podmiot będzie miał przypisane do niego subkonto, łatwiej będzie kontrolować kto, ile i kiedy wpłacił – wyjaśnia Mentlewicz.

- Zależy nam, żeby jak najmniej obciążać przedsiębiorców. Elektroniczne deklaracje ułatwią życie szczególnie tym małym. Na stronie ufg.pl jednym kliknięciem będą mogli wysłać deklarację po jej wypełnieniu – opowiada dyrektor biura TFG. I dodaje, że w następnym etapie planuje rozbudowę funkcji strony i zintegrowanie jej z systemem płatności tak, aby każdy touroperator mógł za jej pośrednictwem przelać pieniądze, a także podglądać stan swoich wpłat.

Składka albo kłopoty

Jest też procedura przewidująca, co robić, jeśli organizator nie wypełni swojego obowiązku. – Jeśli do 21. dnia miesiąca nie prześle nam deklaracji i pieniędzy, dostanie od nas przypomnienie. Jeśli to nie poskutkuje, zawiadomimy marszałka województwa, w którym touroperator jest zarejestrowany, a ten rozpocznie procedurę wykreślenia firmy z ewidencji organizatorów turystyki – mówi Mentlewicz.

Od czasu do czasu pracownicy UFG będą mogli zapukać do biura podróży i poprosić je o wykaz sprzedanych wyjazdów. Dzięki temu pozwoli to skontrolować, czy podane w comiesięcznych deklaracjach informacje zgadzają się z rzeczywistością. Jeśli okaże się, że ktoś zaniża składki, może być pociągnięty nawet do odpowiedzialności karnej. Ustawa przewiduje za to karę od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia (czytaj też: "Ustawa o funduszu turystycznym - zaniżysz składkę, skończysz w więzieniu").

Pieniądze zaprzęgnięte do pracy

Według wyliczeń Mentlewicz, po roku na koncie TFG powinno uzbierać się 25 milionów złotych. Chyba, że jakaś firma upadnie i trzeba będzie jej klientów sprowadzać z zagranicy, sięgając do zasobów funduszu, lub z tej puli pokrywać inne roszczenia turystów. W pierwszej kolejności jednak w takich sytuacjach uruchamiane będą pieniądze z gwarancji upadających touroperatorów. Tak jak się to działo wcześniej. Fundusz ma bowiem pełnić funkcję tzw. drugiego, uzupełniającego filaru, zabezpieczającego interesy konsumentów.

Pieniądze w funduszu nie będą leżeć bezczynnie, będą musiały pracować. UFG planuje ich inwestowanie w tak zwane bezpieczne instrumenty finansowe, czyli na przykład obligacje skarbu państwa czy lokaty bankowe. W UFG działa specjalny komitet inwestycyjny, który podejmuje decyzje odnośnie zarządzania zgromadzonymi pieniędzmi. Do jego składu dokooptowany będzie przedstawiciel biura TFG. Jak zapewnia Mentlewicz, oprócz ministra sportu i turystyki do pieniędzy nie będzie miał dostępu nikt z zewnątrz, tak jak nie ma do środków zgromadzonych w UFG.

Pytania nie zostają bez odpowiedzi

TFG to nowa instytucja, touroperatorzy dopiero zapoznają się z mechanizmami, według których ma działać. Wyrażają wobec niej wiele zastrzeżeń. Biuro TFG zasypywane jest pytaniami, czasem też pretensjami i nieprzychylnymi komentarzami o TFG i jej twórcach. Renata Mentlewicz zapewnia, że nie zostawia żadnego sygnału bez odpowiedzi. Deklaruje dużą otwartość wobec branży turystycznej i chęć współpracy z nią. – Nie uchylamy się przed żadnym spotkaniem, czy to branżowym, jak ostatnie zorganizowane przez serwis Turystyka.rp.pl czy „Wiadomości Turystyczne", czy to regionalnym jakie z kolei organizują urzędy marszałkowskie. Odpowiadamy też na telefony i maile, choć czasem nie udaje się zrobić tego szybko, ze względu na ich liczbę idącą w setki – opowiada dyrektor biura TFG.

TFG sam też musi składać raz na kwartał sprawozdania ministrowi sportu i turystyki z tego, ile zebrał pieniędzy, ile wypłacił poszkodowanym klientom biur podróży, ile zalegają ze składkami touroperatorzy. Musi przy okazji przedstawić koszty własnego działania. – Minister chce mieć na bieżąco informacje, ile jest pieniędzy w funduszu, żeby móc ocenić, czy wystarczy ich kiedy upadnie biuro podróży – mówi Mentlewicz.

Jeśli w funduszu zgromadzi się już pokaźna suma, minister sportu i turystyki wspólnie z ministrem finansów mogą zawiesić pobieranie składek. Ale może się też zdarzyć odwrotnie, że pieniędzy będzie mało, bo fundusz musiał ich dużo wypłacić. Wtedy składki mogą wzrosnąć.

Turystyczny Fundusz Gwarancyjny działa przy Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym (UFG). Nie ma osobowości prawnej, bo pod nazwą „fundusz" kryje się jedynie wyodrębniony rachunek bankowy, na który będą spływać składki od touroperatorów. Do jego obsługi w UFG stworzono biuro TFG, na czele którego w randze dyrektora stanęła Renata Mentlewicz, wcześniej związana z branżą ubezpieczeniową. W skład biura wchodzi jeszcze jedna osoba na pełnym etacie, Katarzyna Korycka-Fuhrmann, która do UFG przyszła prosto z departamentu turystyki Ministerstwa Sportu i Turystyki, gdzie pracowała m.in. przygotowując projekt ustawy o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym.

Pozostało 92% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive