Przedsiębiorcy, którzy prowadzą portale internetowe, na których można przejrzeć oferty różnych hoteli i zarezerwować pokój w umowach z hotelami zapewniają sobie, że nikt nie będzie miał niższej oferty niż oni. Takie postanowienia powodują, że sam hotel, jak i inne platformy pośredniczce w rezerwacjach mogą mieć taką samą cenę, ale nie niższą. To nie podoba się Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie stosowania takich praktyk.
Jednak skoro takie klauzule w umowach nie zapewniają wyłączności na daną cenę jednemu przedsiębiorcy, a hotelarz po prostu decyduje się, że nie da niższej ceny ani klientom, ani innym firmom, to jakie jest w związku z tym zagrożenie?
Porozumienie cenowe
- Przepisy ochrony konkurencji ograniczają swobodę zawierania umów w takim zakresie, w jakim mogą mieć negatywny wpływ na rynek. Jeżeli zatem w umowie jest zawarte porozumienie, że hotel nigdzie nie będzie stosował cen niższych, to mamy do czynienia z ustaleniem ceny minimalnej - tłumaczy Michał Derdak, radca prawny w kancelarii CMS. Dodaje, że skutek może być podobny jak w wypadku porozumienia cenowego między konkurentami na rynku.
Na takich postanowieniach tracą konsumenci. W ich konsekwencji nawet wytrawny negocjator nie wytarguje niższej ceny za pokój, a hotel nie wprowadzi promocji, przy której cena byłaby bardziej atrakcyjna.
- Jeżeli konsument zaproponuje niższą cenę za pokój, a hotelarz, który ma wolne pokoje będzie skłonny przystać na jego pozycję, to przez takie klauzule w umowach i tak nic nie zrobi - zaznacza Maciej Chmielowski z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dodaje, że UOKiK liczy, że przedsiębiorcy, do których UOKiK zwrócił się o zaniechanie stosowania klauzuli najniższej ceny, przestaną to robić.