Najniższa cena w hotelu? To może być zmowa cenowa

Firmy pośredniczące w rezerwacji pokojów w hotelach chcą mieć gwarancję, że nikt nie przebije ich ceny. A to może naruszać zasady konkurencji.

Aktualizacja: 12.06.2015 17:56 Publikacja: 12.06.2015 16:03

Najniższa cena w hotelu? To może być zmowa cenowa

Foto: Bloomberg

Przedsiębiorcy, którzy prowadzą portale internetowe, na których można przejrzeć oferty różnych hoteli i zarezerwować pokój w umowach z hotelami zapewniają sobie, że nikt nie będzie miał niższej oferty niż oni. Takie postanowienia powodują, że sam hotel, jak i inne platformy pośredniczce w rezerwacjach mogą mieć taką samą cenę, ale nie niższą. To nie podoba się Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie stosowania takich praktyk.

Jednak skoro takie klauzule w umowach nie zapewniają wyłączności na daną cenę jednemu przedsiębiorcy, a hotelarz po prostu decyduje się, że nie da niższej ceny ani klientom, ani innym firmom, to jakie jest w związku z tym zagrożenie?

Porozumienie cenowe

- Przepisy ochrony konkurencji ograniczają swobodę zawierania umów w takim zakresie, w jakim mogą mieć negatywny wpływ na rynek. Jeżeli zatem w umowie jest zawarte porozumienie, że hotel nigdzie nie będzie stosował cen niższych, to mamy do czynienia z ustaleniem ceny minimalnej - tłumaczy Michał Derdak, radca prawny w kancelarii CMS. Dodaje, że skutek może być podobny jak w wypadku porozumienia cenowego między konkurentami na rynku.

Na takich postanowieniach tracą konsumenci. W ich konsekwencji nawet wytrawny negocjator nie wytarguje niższej ceny za pokój, a hotel nie wprowadzi promocji, przy której cena byłaby bardziej atrakcyjna.

- Jeżeli konsument zaproponuje niższą cenę za pokój, a hotelarz, który ma wolne pokoje będzie skłonny przystać na jego pozycję, to przez takie klauzule w umowach i tak nic nie zrobi - zaznacza Maciej Chmielowski z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dodaje, że UOKiK liczy, że przedsiębiorcy, do których UOKiK zwrócił się o zaniechanie stosowania klauzuli najniższej ceny, przestaną to robić.

Nie wiadomo jednak na ile rygorystycznie do praktyk stosowanych przez internetowe platformy rezerwacji zakwaterowania podejdzie UOKiK. Jeżeli zostanie wszczęte postępowania antymonopolowe (co ma być kolejnym krokiem, gdy firmy nadal będą stosować takie klauzule), to kara nałożona przez prezesa UOKiK może wynieść do 10 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy.

Niemcy to tępią, Holendrzy machnęli ręką

UOKiK w związku z prowadzonym postępowaniem współpracuje zarówno z Komisją Europejską, jak i europejskimi urzędami ochrony konkurencji. Ponadto w Europie kontrola praktyk nie jest niczym nowym. Z tym, że okazuje się, że nie ma jednolitego podejścia do tego problemu przez europejskie urzędy.

- W Niemczech urząd rygorystycznie ściga stosowanie klauzul gwarantujących najniższą cenę. We Francji zależy to od tego, jak skonstruowane jest postanowienie umowne. Z kolei w Holandii urząd stwierdził, że nie będzie badał takich praktyk platform rezerwacji zakwaterowania - mówi Michał Derdak.

Przedsiębiorcy, którzy prowadzą portale internetowe, na których można przejrzeć oferty różnych hoteli i zarezerwować pokój w umowach z hotelami zapewniają sobie, że nikt nie będzie miał niższej oferty niż oni. Takie postanowienia powodują, że sam hotel, jak i inne platformy pośredniczce w rezerwacjach mogą mieć taką samą cenę, ale nie niższą. To nie podoba się Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie stosowania takich praktyk.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek