Jak podaje Polskie Radio, w ciągu dnia zwolennicy islamistów wyszli na ulice, manifestując swój sprzeciw wobec nowych władz i prowadzonej przez nie polityki.W zamieszkach zginęło co najmniej pięć osób.
Od czasu, gdy władzę w Egipcie przejęła armia, liderzy Bractwa Muzułmańskiego siedzą w więzieniach. Niektórzy z nich mają zasądzone wyroki śmierci. Samo Bractwo zostało uznane za organizację terrorystyczną. W demonstracjach, do których dochodzi regularnie, zginęło już niemal półtora tysiąca osób. Przeciwnicy nowych władz mówią bowiemo braku swobód obywatelskich.
Amnesty International wydała właśnie raport, w którym stwierdza, że od czasu obalenia Mursiego w Egipcie znacznie pogorszyło się przestrzeganie praw człowieka. Według organizacji, w ostatnim roku uwięziono 16 tysięcy osób, z czego 80 zmarło. Amnesty International zarzuca też egipskim władzom stosowanie tortur. Wybrany pod koniec maja nowy egipski prezydent Abdel Fatah al-Sisi zapowiada, że przywróci w kraju porządek - nawet kosztem swobód obywatelskich.