Miś rozrusza Twierdzę

Niezwykła historia Baśki, niedźwiedzicy polarnej, przyciągnie turystów do Twierdzy Modlin - planuje Lokalna Organizacja Turystyczna Trzech Rzek

Publikacja: 01.03.2014 12:15

Miś rozrusza Twierdzę

Foto: Fotorzepa, Dariusz Golik Dariusz Golik

W polskiej armii służył nie tylko niedźwiedź Wojtek, który przeszedł szlak bojowy z Armią Andersa. – Pierwsza była niedźwiedzica polarna Baśka – mówi „Rz" Martyna Kordulewska z urzędu miejskiego w Nowym Dworze Mazowieckim.

Niedźwiedzica trafiła do Twierdzy Modlin po I wojnie światowej z Północnej Syberii razem z żołnierzami z tzw. Baonu Murmańskiego. W grudniu 1919 r. defilowała przed marszałkiem Józefem Piłsudskim. Niestety, skończyła tragicznie.

Mało znaną historię Baśki Murmańskiej próbują przywrócić miłośnicy Twierdzy Modlin. – Przeprowadziliśmy badania ruchu turystycznego. Wynikało z nich, że Twierdzę odwiedzają głównie osoby starsze. Dlatego szukaliśmy historii, która może przyciągnąć do nas rodziny z dziećmi i młodzież – tłumaczy Sebastian Sosiński, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej Trzech Rzek. Miejscowi historycy przypomnieli sobie opowieść o sympatycznym niedźwiedziu polarnym, który niemal sto lat temu służył w polskim wojsku i mieszkał w Twierdzy.

– Zorganizowaliśmy szlak Baśki Murmańskiej, który jest wzorowany na grze miejskiej. Dzieci muszą odnaleźć schowane figurki niedźwiedzicy – opisuje Martyna Kordulewska.

Niebawem o Baśce usłyszymy jednak więcej. Kilka dni temu miasto Nowy Dwór Maz. otrzymało dofinansowanie unijne na rozwój turystyki weekendowej w Twierdzy Modlin. Stanie tam m.in. makieta Baśki, z którą będzie można zrobić sobie zdjęcie, powstanie komiks opisujący historię niedźwiedzicy, zostanie zbudowana wypożyczalnia rowerów. Projekt jest wart 536 tys. zł, z tego 402 tys. zł będzie pochodziło z unijnej kasy.

Zbeletryzowaną historię niedźwiedzicy napisał w 1925 r. Eugeniusz Malaczewski. Wiosną 1919 r. polscy żołnierze wchodzili w skład ekspedycji, która z ramienia państw Ententy znajdowała się w Archangielsku nad Morzem Białym. Wraz z Anglikami „mieli zamiar zdobyć od północy Rosję i powywieszać na latarniach ówczesnych czerwonych władców Kremla" – pisał Malaczewski.

To właśnie tam na targu kupili oni niedźwiedzicę polarną, która stała się ich maskotką. Opiekował się nią kapral Smorgoński, który musztrował rekrutów. Dostał za zadanie oswojenie niedźwiedzicy. I jak zapewnia Malaczewski, została ona „obłaskawiona jak domowy pies". Towarzyszyła oddziałowi „niby żywy sztandar". – Przeszła z nimi cały szlak bojowy, potem statkiem przez Londyn i Gdańsk przypłynęła do Polski – opowiada Sebastian Sosiński.

Baśka została wciągnięta na listę żołnierską, „była na wikcie kompanii karabinów maszynowych", którą umieszczono w Twierdzy. Stała się – jak opisywał Malaczewski – „córą Regimentu". W grudniu 1919 r. wraz z oddziałem wzięła udział w defiladzie, którą na placu Saskim w Warszawie przyjmował marszałek Józef Piłsudski. „Gdy naczelnik, chcąc ją pogłaskać, wyciągnął do niej rękę, bez namysłu podała mu łapę" – zanotował kronikarz.

Do tragedii doszło dwa miesiące później. Niedźwiedzica zerwała się z łańcucha i przepłynęła Wisłę w okolicach Twierdzy. Ruszyła do pobliskiej wsi, miała zaufanie do ludzi. Ojciec Wawrzon z synami rozrzucał gnój w zagrodzie, gdy zauważył niedźwiedzia. Baśka została zadźgana widłami, bo Wawrzon chciał mieć futro dla żony. Gdy na miejscu zjawili się żołnierze, chłop zdejmował już z niej skórę. Wojskowi musieli użyć siły, aby ją odebrać. ?– Niedźwiedzica została wypchana, a po jakimś czasie przekazana do Muzeum Wojska Polskiego – dodaje Sosiński. Podobno przetrwała powstanie warszawskie. Jedna z wersji mówi, że po wojnie została wyrzucona do śmieci, gdy komuniści pozbywali się pamiątek z historii II RP. Druga, że została przekazana do Warszawskiego Towarzystwa Łowieckiego.

Co się z nią potem stało? Nie wiadomo.

W polskiej armii służył nie tylko niedźwiedź Wojtek, który przeszedł szlak bojowy z Armią Andersa. – Pierwsza była niedźwiedzica polarna Baśka – mówi „Rz" Martyna Kordulewska z urzędu miejskiego w Nowym Dworze Mazowieckim.

Niedźwiedzica trafiła do Twierdzy Modlin po I wojnie światowej z Północnej Syberii razem z żołnierzami z tzw. Baonu Murmańskiego. W grudniu 1919 r. defilowała przed marszałkiem Józefem Piłsudskim. Niestety, skończyła tragicznie.

Pozostało 87% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek