Drugi tydzień czerwca przyniósł niedużą poprawę dynamiki sprzedaży wycieczek, liczonej rok do roku. Wróciła ona do poziomu powyżej zera i wyniosła około plus 2 procent – szacuje prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej. Od tych wyliczeń rozpoczyna też swój cotygodniowy materiał omawiający sytuację w turystyce wyjazdowej.
Ponieważ – opisuje dalej - jest to poziom niewiele niższy od dotychczasowej dynamiki skumulowanej, to doszło jedynie do nieznacznego jej obniżenia, czyli o około 0,1 procent wobec wielkości podawanych tydzień wcześniej.
Według eksperta, w kolejnym tygodniu dynamika mogła ponownie znaleźć się pod kreską z powodu przedłużonego weekendu, którego początek wyznaczyło święto Bożego Ciała.
Media nie wierzą Traveldacie
Prezes Traveldaty ogłasza też, że rezygnuje z dalszego bieżącego szacowania dynamiki sprzedaży. Tłumaczy to tym, że chce „uniknąć ustawicznego wyjaśniania sprzeczności w podstawowych danych polskiej zorganizowanej turystyki wyjazdowej" mediom nie zajmującym się na co dzień turystyką, które „zupełnie nie rozumieją", że dane podawane w raportach Polskiego Związku Organizatorów Turystyki za systemem rezerwacyjnym MerlinX, nie odzwierciedlają rzeczywistej sytuacji branży. A różnice są ogromne, wynoszą bowiem kilkanaście w wypadku sprzedaży skumulowanej lub wręcz 20 procent w wypadku danych o sprzedaży bieżącej. Nawet, jeśli dziennikarze zwracają się do Traveldaty z prośbą o jej szacunki, przyjmują je z niedowierzaniem - zauważa autor.
W tej sytuacji Betlej zamierza więc ograniczyć się do podsumowań następujących po ogłaszaniu danych oficjalnych przez Urząd Lotnictwa Cywilnego lub Turystyczny Fundusz Gwarancyjny, czyli raz na kwartał, a także po ogłaszaniu zbiorczych wstępnych lub ostatecznych danych samych touroperatorów.