Rosset: spokojnie, to tylko jedna upadłość

- Branża turystyczna w Polsce i Europie radzi sobie naprawdę przyzwoicie. Upadłość GTI to nie początek jakiejś serii, to nie sygnał, że coś złego się dzieje w polskiej turystyce - tłumaczył w radiu PIN sekretarz generalny PIT

Publikacja: 05.06.2013 13:46

Rosset: spokojnie, to tylko jedna upadłość

Foto: archiwum prywatne

Agnieszka Witkowicz: Gościem Radia PIN jest dzisiaj pan Tomasz Rosset, sekretarz generalny Polskiej Izby Turystyki. Rusza sezon wakacyjny i mamy pierwsze kłopoty – GTI Travel. W jakiej kondycji, na otwarcie sezonu dzisiaj, jest cała branża?

Tomasz Rosset, sekretarz generalny Polskiej Izby Turystyki:

Nie możemy całej branży oceniać przez pryzmat GTI Travel, dlatego, że tu mamy do czynienia ze specyficzną sytuacją. To firma, która na rynku polskim, bo to jest GTI Travel Polska, radziła sobie naprawdę dobrze, ale można powiedzieć, że sięgnął ją taki efekt domina. Najpierw poważne kłopoty zaczął mieć holding, do którego ta firma należy, a mianowicie tureckie Kai Group, upadły linie lotnicze Sky Airlines, które do tej grupy należały – no i to pociągnęło za sobą dalsze problemy. Zresztą nie tylko w Polsce, bo jeszcze większe problemy, jak się okazało chwilę wcześniej, miało przez to GTI niemieckie.

Czy kłopoty Sky Airlines – przewoźnika charterowego, odbiją się rykoszetem na innych firmach z branży? Czy tylko GTI była powiązana z tym przewoźnikiem?

Firma GTI Travel Polska była bezpośrednio powiązana z tym przewoźnikiem i na pewno wykorzystywała największą ilość miejsc w samolotach Sky Airlines. Aczkolwiek, według naszej wiedzy, również inni operatorzy odkupywali miejsca w tych charterach.

Rozumiem, że teraz ci operatorzy będą musieli szukać miejsc w innych samolotach, a na początku sezonu wakacyjnego nie jest to taka łatwa sprawa.

Na pewno będą musieli sobie z tym poradzić, ale szczęśliwie, jak pani wspomniała, mamy dopiero początek sezonu. W trakcie sezonu byłoby już gorzej. Poza tym, również można powiedzieć, że na szczęście – inni operatorzy nie opierali swojej oferty na usługach tego przewoźnika.

W ubiegłym roku padło kilkanaście biur podróży. Czy w tym roku ta czarna seria się powtórzy?

Oby nie.. ale tutaj trudno prorokować. Wiemy, że nie tylko w Polsce mamy kryzys gospodarczy, ale na tle tego kryzysu, branża turystyczna w Polsce i Europie radzi sobie naprawdę przyzwoicie. Upadłość GTI to nie początek jakiejś serii, to nie sygnał, że coś złego się dzieje w polskiej turystyce, tylko tak, jak powiedziałem – to jest konsekwencja problemów tureckiego holdingu składającego się między innymi z linii lotniczych, biur podróży i hoteli.

Pan patrzy na kondycję finansową w branży – jak ona obecnie wygląda, jeśli porównalibyśmy ją z zeszłym rokiem? Jest lepsza? Gorsza? Taka sama?

Myślę, że jest podobna. Zeszły rok był bardzo przyzwoity, ten się zapowiada całkiem nieźle.

Wejdę panu w słowo – w zeszłym roku upadło kilkanaście biur podróży. Klienci SkyClubu, największego biura podróży zostali na lodzie. Tak samo jak klienci mniejszych upadłych biur. A nawet nie na lodzie, a gdzieś na plażach w Egipcie...

Rozumiem i współczuję tym wszystkim ludziom. Pani mówi, że upadło w zeszłym roku kilkanaście biur podróży – czy może Pani wymienić ich nazwy?

Alba Tour, Blue Rays, Sky Club – to są te największe, które w tej chwili pamiętam z głowy.

To są w tej chwili 3 z 13. Dlatego, że większość z tych biur, to były biura małe, które zostały dołączone do tej puli właśnie dlatego, żeby ten temat bardziej nagłośnić. To był pierwszy rok, kiedy w Polsce przydarzyła się aż taka liczba niewypłacalności. Nie mniej, jeżeli odniesiemy to do innych krajów, chociażby do krajów UE, to się okaże, że tam tych upadłości i niewypłacalności było i jest wielokrotnie więcej.

Ministerstwo Finansów podniosło limity gwarancji, czy to w jakikolwiek sposób uchroni klientów w tym sezonie?

Tutaj bym tego raczej nie przeceniał. Jest to ruch, który został wykonany - rozporządzenie, jako akt prawny najniższej rangi. Powinien jednak, tak naprawdę, iść w ślad za ustawą czy nowelizacją ustawy. Dlatego Polska Izba Turystyki nalega na jak najszybsze znowelizowanie ustawy o usługach turystycznych. Pytanie jak bardzo kompleksowe? Bo jeżeli tych zmian ma być rzeczywiście dużo, to lepiej będzie napisać całą ustawę od nowa.

O tym się mówi już od zeszłego sezonu. Ustawy, ani funduszu gwarancyjnego cały czas nie ma.

Ten temat krąży. Ministerstwo Sportu i Turystyki przedstawiło zarówno pewne rekomendacje do zmian do ustawy o usługach turystycznych, jak i bardzo wstępne założenie, jeżeli chodzi o turystyczny fundusz gwarancyjny.

Trafiło to również na posiedzenia sejmowe i Komisji ds. Turystyki. Myślę, że dobrze by było, aby przebieg tych spraw dostał przyspieszenia, ale nie oczekujmy, żeby wszystko wydarzyło się jeszcze przed tym sezonem. Proces legislacyjny musi trochę czasu zabrać, tym bardziej, że prawo powinno być starannie przygotowane. Wypada mieć nadzieję, że kolejny sezon będzie już tym, który to nowe prawo obejmie.

Urlopy macierzyńskie jakoś się udało uchwalić w kilka tygodni, ale rozumiem, że turyści są mniej ważni, przynajmniej dla rządzących.

Turyści są wyjątkowo ważni dla rządzących. Szczególnie dla rządzących w Unii Europejskiej. Skoro została uchwalona już w 1990 roku dyrektywa mówiąca o zabezpieczeniu klientów, akurat, biur podróży. To jest niemalże niespotykane w innych branżach. My, jak widać, mamy jeszcze problem z implementacją tej dyrektywy.

To jeszcze ostatnie pytanie o wpływ konfliktu, czy zamieszek, w Turcji na kondycję całej branży. Gdy mieliśmy zamieszki w Egipcie czy w Tunezji, to polskie biura podróży bardzo to odczuły finansowo.

Aczkolwiek trzeba przyznać, że polski turysta jest zdecydowanie mniej wrażliwy na tego typu sytuacje, niż turysta zachodnio-europejski. Mało tego – Polacy nawet czasem traktują tego typu sytuacje, jak okazje, żeby podróżować taniej. Jeżeli następuje odpływ turystów z jakiegoś kraju, to oferta miejscowa potrafi być zachęcająca.

Natomiast, jeżeli chodzi o Turcję, to tak naprawdę nie zauważyliśmy jakiegoś odpływu turystów z tego kierunku. Te zamieszki mają miejsce w dużych miastach na północy kraju. Nie dotykają w ogóle południa, czy też generalnie kurortów nad morzem śródziemnym. Zresztą tutaj polecam państwu śledzenie strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które także monitoruje sytuacje i na bieżąco wydaje ostrzeżenia. W ostrzeżeniu, które w tej chwili znajduje się na stronie MSZ, widnieje, żeby unikać tych indywidualnych podróży do tych dużych miast i unikać zgromadzeń. Natomiast znajduje się tam również zapis o tym, że kurorty turystyczne są bezpieczne.

Agnieszka Witkowicz: Gościem Radia PIN jest dzisiaj pan Tomasz Rosset, sekretarz generalny Polskiej Izby Turystyki. Rusza sezon wakacyjny i mamy pierwsze kłopoty – GTI Travel. W jakiej kondycji, na otwarcie sezonu dzisiaj, jest cała branża?

Tomasz Rosset, sekretarz generalny Polskiej Izby Turystyki:

Pozostało 96% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek