TUI - na półrocze większy obrót, mniejszy zysk

Z finansowego podsumowania pierwszego półrocza Grupy TUI wynika, że mimo zwiększenia obrotów, zysk operacyjny spadł. Prezes Friedrich Joussen spodziewa się jednak, że bieżący rok będzie dla firmy dobry

Aktualizacja: 17.05.2019 08:37 Publikacja: 17.05.2019 07:05

TUI - na półrocze większy obrót, mniejszy zysk

Foto: Bloomberg

W pierwszym półroczu roku rozliczeniowego 2018/2019 Grupa TUI zdołała powiększyć obrót o 1,7 procent do 6,68 miliarda euro. Zysk operacyjny (EBITA) spadł jednak o 300,6 miliona euro (rok temu strata wyniosła 169,7 miliona euro), co jest zgodne z przewidywaniami. Koncern podkreśla, że ujemny wynik za pierwsze półrocze jest standardem w branży turystycznej. 

Sprzedaż ofert na bieżący sezon letni jest gorsza niż rok temu. Rezerwacje spadły o 3 procent, przy czym średnia cena wzrosła tylko o 1 procent. Powodem była za duża podaż wyjazdów do Hiszpanii, głównie na Wyspy Kanaryjskie, przez co trzeba było obniżać ceny, późna Wielkanoc (22 miliony euro ze sprzedaży wyjazdów świątecznych będą widoczne dopiero w wynikach za trzeci kwartał) i efekt wyprzedaży hoteli (w pierwszym półroczu 2018 roku grupa sprzedała za 38 milionów euro kilka hoteli z sieci RIU). Nie bez znaczenia była też długo utrzymująca się piękna pogoda w Europie Północnej.

Czytaj też: "TUI: obroty w górę, zysk operacyjny w dół".

Dopiero w drugim półroczu uwidocznił się wzrost zainteresowania wyjazdami do Turcji i krajów wschodniej części basenu Morza Śródziemnego. - Ten rok będzie dla TUI dobry - podsumowuje prezes Grupy TUI Friedrich Joussen. Szef koncernu podkreśla, że firma realizuje strategię zgodnie z założeniami, a hotele, rejsy wycieczkowe i atrakcje (m.in. wycieczki fakultatywne) dobrze się rozwijają i dają razem 70 procent przychodów.

Jego zdaniem zmiana profilu działania z typowego touroperatora na koncern nastawiony na rozwój własnych sieci hoteli i statków wycieczkowych przyniósła efekty. Podobnie jest z usługami w odwiedzanych miejscach - liczba wycieczek oferowanych przez spółkę TUI Destination Experiences podwoiła się w porównaniu z zeszłym rokiem.

TUI korzysta na wzroście popytu wśród klientów z klasy średniej, szczególnie w Chinach, Brazylii i Indiach. Dzięki ich pozyskaniu zwiększa obłożenie we własnych obiektach. Rozwija też współpracę z graczami zagranicznymi, między innymi z chińskim agentem internetowym Ctrip, którego strony odwiedza tygodniowo 200 milionów użytkowników. To potencjalni klienci dla Musement - przejętej niedawno przez TUI platformy do rezerwowania atrakcji turystycznych w miejscach w których wypoczywają klienci TUI.

Grupa konsekwentnie przebudowuje model biznesowy touroperatorów, który charakteryzuje się niskimi marżami i jest bardzo uzależniony od czynników zewnętrznych. Chodzi o wprowadzanie jednolitych standardów zarządzania i zacieśnianie współpracy. Własne rozwiązania informatyczne i platformy cyfrowe będą zmieniać te firmy także w przyszłości, poprawiając ich efektywność.

Z analizy poszczególnych dziedzin działalności wynika, że skumulowany zysk operacyjny z hoteli, rejsów wycieczkowych i atrakcji wyniósł (na podstawie stałych kursów walut) 220 milionów euro i był mniejszy o 32,7 miliona od tego z ubiegłego roku. Koncern tłumaczy ten spadek jednorazowym efektem sprzedaży hoteli RIU za 38 milionów euro.

Touroperatorzy i linie lotnicze powiększyły stratę, która wyniosła 496,8 miliona euro (rok wcześniej 375,5 miliona na minusie). Liczba klientów spadła o 2,4 procent, obrót o 2,2 procent do 5,41 miliarda euro. Zysk operacyjny tylko z działalności hotelarskiej wyniósł 124 miliony euro i był o 7,7 procent niższy, średnia cena za łóżko wyniosła 72 euro (rok temu 69 euro), średnie obłożenie 77 procent (tyle, ile rok wcześniej).

Czytaj też: "TUI poszerza w Niemczech sieć sklepów franczyzowych".

Przy rejsach wycieczkowych zysk operacyjny wzrósł o 13,6 procent do 106,4 miliona euro, średnia cena na dzień i pasażera wyniosła dla marki TUI Cruises 148 euro (tyle samo w 2018 roku), dla Marella Crusies 145 funtów (rok temu 136 funtów), dla Hapag-Lloyd Cruises 639 euro (600 euro przed rokiem). Średnie obłożenie dla wymienionych marek to odpowiednio 99 procent, 100 procent i 77 procent.

Atrakcje i usługi w odwiedzanych miejscach przyniosły zysk operacyjny w wysokości 10,4 miliona euro, co oznacza wzrost o 21,8 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym. W pierwszym półroczu klienci zarezerwowali 2,4 miliona ofert, czyli o 95 procent więcej niż przed rokiem.

Koncern przewiduje, że w drugim półroczu dużym zainteresowaniem będą się cieszyć usługi w odwiedzanych miejscach. Na koniec roku zysk operacyjny spadnie o około 17 procent, ale pod warunkiem, że do połowy lipca znowu będzie można latać boeingami 737-Max. Jeśli w maju sytuacja się nie wyjaśni, koncern będzie musiał przedłużyć najem zastępczych maszyn do końca sezonu, co obniży zysk operacyjny o 26 procent.

Czytaj też: "TUI: Uziemienie Maksów będzie nas kosztować 200 milionów euro".

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem