Na przełomie marca i kwietnia do Polski miał też przylecieć szósty boeing 737 MAX 8, ale w związku z kryzysem po katastrofie lotniczej w Etiopii decyzje w tej sprawie zostały tymczasowo wstrzymane.
- LOT był zmuszony uziemić pięć samolotów boeing 737 MAX 8 do odwołania. Te samoloty pozostaną uziemione do momentu, kiedy będziemy mieć pewność, że są bezpieczne. Zrobiliśmy wszystko, żeby to nie przełożyło się w istotny sposób na plany naszych pasażerów. Wynajęliśmy cztery dodatkowe samoloty, które zastępują niedostępne boeingi 737 MAX 8, dzięki czemu właściwie cała nasza siatka połączeń jest realizowana bez większych zmian. Jeśli już jakieś się zdarzają, to są one pojedyncze i nie wpływają na całokształt naszej siatki połączeń - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT Adrian Kubicki.
We flocie polskiego przewoźnika jest pięć samolotów boeing 737 MAX 8, które latają na popularnych trasach, między innymi do Londynu, Madrytu, Tel Awiwu i Frankfurtu. Wszystkie pozostają uziemione od połowy marca po decyzji Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który zamknął polską przestrzeń powietrzną dla tego typu maszyn. Wcześniej przestrzeń powietrzną dla boeingów 737 MAX 8 zamknęły między innymi Wielka Brytania, Niemcy, Francja i Irlandia. Krótko potem podobną decyzję podjęła też Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego Unii Europejskiej EASA.
Zamknięcie przestrzeni powietrznej dla tego typu maszyn w Europie i na świecie ma związek z marcową katastrofą boeinga 737 MAX 8 linii lotniczych Ethiopian, w której zginęło 149 pasażerów, w tym dwoje Polaków, i ośmiu członków załogi. Maszyna lecąca do stolicy Kenii Nairobi rozbiła się kilka minut po starcie z Addis Abeby. Wcześniej, w październiku ubiegłego roku doszło do podobnej katastrofy boeinga 737 Max linii Lion Air u wybrzeży Indonezji. Zginęło w niej 189 osób.
Maszyny tego typu weszły do komercyjnego użytku zaledwie dwa lata temu. Narodowy przewoźnik zastąpił uziemione maszyny wyleasingowanymi boeingami starszej generacji. LOT nie wie, kiedy nastąpi odwieszenie wstrzymania operacji lotniczych na MAX-ach, jednak podkreśla, że kluczowe jest wyjaśnienie kwestii bezpieczeństwa. Na początku kwietnia dyrektor generalny Boeinga Dennis Muilenburg przyznał, że do katastrof w Indonezji i Etiopii doprowadziła awaria oprogramowania MCAS (system zapobiegania utracie siły nośnej) w dwóch samolotach boeing 737 MAX 8 i zapewnił, że inżynierowie koncernu pracują nad wyeliminowaniem problemu.