Chodzi o inwestycje dotowane z programu „Innowacyjna gospodarka". Choć jest on kierowany głównie do firm, to jednak część pieniędzy (prawie 140 mln euro, w tym 117,3 mln euro z Unii) przeznaczono na produkty turystyczne o znaczeniu ponadregionalnym. Dotacje na ten cel trafiły głównie do samorządów. Część atrakcji miała być gotowa na mistrzostwa w piłce nożnej Euro 2012. Udało się to połowicznie. – Spośród 21 projektów zakończono dziesięć – mówi Anna Zabłocka-Sztyber, wicedyrektor Departamentu Funduszy Europejskich w Polskiej Organizacji Turystycznej. To postęp, bo dwa lata temu większość inwestycji była tak opóźniona, że ówczesny wiceminister rozwoju regionalnego Waldemar Sługocki dyscyplinował samorządowców podczas indywidualnych rozmów.
– Był to swoisty doping, który przyniósł efekty – mówi teraz Sługocki, poseł PO. – Z części nowych obiektów korzystają już turyści, a nawet reprezentacje, które gościły u nas na Euro 2012.
Modne podziemia
Taka sytuacja dotyczy projektu „Szlaki nowej przygody w zabytkowej Kopalni Soli Wieliczka", którą odwiedzili reprezentanci Włoch, którzy kwaterowali w tym mieście podczas turnieju. Kopalnia na projekt o wartości 54,1 mln zł otrzymała 18,4 mln zł dotacji. Odtworzono średniowieczny szyb „Regis" i udostępniono 21 zabytkowych wyrobisk górniczych. Dla turystów zjeżdżających na głębokość od 64 do 135 m przygotowano lampy górnicze i kaski, które nie tylko zapewniają bezpieczeństwo, ale i nadają wycieczce autentycznego charakteru. Jeden z najciekawszych rejonów zabytkowych podziemi to „Trasa Górnicza". Kolejne wyrobiska układają się w szlak wiodący nie tylko przez różne poziomy kopalni, ale również przez stulecia eksploatacji i epoki geologiczne.
Turyści, którzy podczas Euro 2012 odwiedzili Kraków, mogli poznać jego historię, przemierzając szlak turystyczny pod Rynkiem Głównym. Ta naszpikowana elektroniką (600 rekonstrukcji cyfrowych 3D, 500 elektronicznych odwzorowań zabytków, 37 monitorów dotykowych i 30 stanowisk multimedialnych) podziemna trasa kosztowała 38,5 mln zł, z czego 13,5 mln zł to wkład Brukseli. Wydatki na pewno się zwrócą, bo tylko w ubiegłym roku trasę odwiedziło około 400 tys. ludzi. Zwiedzających przyciąga m.in. spacer drogami z koleinami wyżłobionymi przez koła wozów w XIII w., możliwość zobaczenia średniowiecznych sklepów i przedmiotów codziennego użytku.
Na podróż w głąb ziemi postawiło też Zabrze. Kosztem 71,2 mln zł (w tym 35,2 mln zł z UE) powstał tam Europejski Ośrodek Kultury Technicznej i Turystyki Przemysłowej. W obiekcie Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej w Zabrzu (najstarszy tego typu obiekt w Europie) na turystów czekają nietypowe atrakcje. Nie tylko zwiedzają wyrobiska, ale też biorą udział w organizowanych kilkaset metrów pod ziemią imprezach, np. „Noc absurdu" czy „Mistrzostwa Śląska w turbogolfie". Wkrótce zjadą też klatką szybową, w której symulowane będzie urwanie się windy, popłyną łodzią po podziemnym kanale i zobaczą trójwymiarowe inscenizacje w wyrobiskach. Będą też jeździć górniczą kolejką.