Marcin Piróg, prezes Polskich Linii Lotniczych LOT, zapowiada, że po wyraźnej poprawie wypełnienia samolotów teraz będzie kładł nacisk na lepszy wynik finansowy narodowego przewoźnika. – To bardzo trudne w sytuacji, kiedy paliwo jest takie drogie. A gdy ropa na świecie zaczęła tanieć, osłabił się złoty, koszty więc cały czas rosną – mówi.
Nadal jednak zakłada na koniec roku wynik dodatni. I przygotowuje się do przyjęcia dreamlinerów od Boeinga, które na stałe do siatki wejdą w styczniu 2013 r. – Im LOT będzie atrakcyjniejszy, tym łatwiej będzie go sprzedać – mówi Piróg.
– Linie Etihad z Abu Zabi, katarskie Qatar Airways oraz Singapore Airlines to potencjalni kandydaci, którzy mogą zainteresować się LOT po zmianie planów Turkish Airlines – uważa Monika Trappmann, analityk z Frost & Sullivan, zajmująca się rynkiem lotniczym w Europie Środkowej i Wschodniej.
Wymienia jeszcze Air China, które jednak, jak podkreśla, nie mają doświadczenia w przejmowaniu przewoźników poza Chinami i Hongkongiem.
Na początku czerwca turecki przewoźnik Turkish Airlines wycofał się z kupna udziałów w LOT. Turcy dążyli do przejęcia pakietu kontrolnego, ale uniemożliwia to unijne prawo.