POT sięga po Singapurczyków

Chętnie zobaczą stare miasto i średniowieczny zamek, zachwycą się przyrodą i spróbują pierogów, ale woleliby zjeść coś azjatyckiego

Publikacja: 05.07.2018 00:16

Na zaproszenie Polskiej Organizacji Turystycznej do Polski przyjechała dziesięcioosobowa grupa touroperatorów z Singapuru. W maju tego roku LOT otworzył połączenie między Warszawą a Singapurem, loty odbywają się cztery razy w tygodniu. To poddało POT pomysł, aby zainteresować się tym rynkiem.

Zaproszeni goście reprezentowali najważniejsze firmy ze swego miasta-państwa: Global Travel, Pacific Travel Arena, Travel Media, Changi Travel Services, Ctrip, EU Holidays, CTC Travel, Chan Brothers. W ciągu dziewięciu dni pokazano im Polskę od Bałtyku prawie do Tatr. Odwiedzili Warszawę, Kraków, Kopalnię Soli w Wieliczce, Gdańsk, Sopot, Malbork i Gniew.

Grunt to dobra opowieść

– Singapurczycy podróżują dużo i chętnie – mówi Dorota Wojciechowska, p.o. dyrektor biura POT w Londynie, któremu organizacyjnie podlega Singapur jako rynek źródłowy. – To bardzo zamożne społeczeństwo, żyjące w kraju o stosunkowo niedługiej historii: ich miasto-państwo założyli Brytyjczycy w 1819 roku, a w 1965 uzyskało ono niepodległość. Europa z jej wielowiekową historią jest dla nich bardzo atrakcyjnym kierunkiem, tu podróżują najchętniej. Tym bardziej że nie ma problemów językowych – angielski jest jednym z języków urzędowych w Singapurze. Staramy się więc przedstawić im Polskę jako interesujący kierunek, pamiętając że turyści z Singapuru są bardzo wymagającymi klientami, oczekują bardzo dobrej jakości noclegów i jedzenia.

Podróżujących Singapurczyków interesują w Europie głównie zabytki, kulinaria i zakupy. POT zaserwował więc przedstawicielom branży potężną dawkę dawnej architektury: starówki Gdańska i Warszawy, Kazimierz, Stare Miasto z Rynkiem Głównym w Krakowie. Podobał im się także Wawel i zamki krzyżackie w Gniewie i Malborku.

– To niezwykłe, jak mocno Polacy są zanurzeni w historii, jak wciąż o niej pamiętają – mówi Ricky Chua z Changi Travel Services. – Czy opowieści o polskiej przeszłości mogą być interesujące dla turysty z Azji? Oczywiście, pod warunkiem, że historia miasta, pałacu czy zamku będzie ciekawie przedstawiona. Najwięcej zależy tu od przewodnika, od jego kompetencji i zaangażowania. Mieliśmy w Polsce bardzo dobrych przewodników.

Małe miasta, krótkie zwiedzanie

– Nie spodziewałem się – dodaje Chua – że Polacy są tak ciepłymi ludźmi. Spotykaliśmy się wszędzie z dużą życzliwością. Ważne jest też, że Polska jest krajem bezpiecznym. Czuliśmy się tu bardzo dobrze.

Przedstawiciel młodszego pokolenia, Marcus Low, dyrektor EU Holidays specjalizuje się w organizowaniu wyjazdów grupowych. Dotychczas postrzegał nasz kraj jedynie jako część Europy wschodniej, teraz zainteresował się Polską jako osobnym kierunkiem. Co zamierza zaoferować swoim klientom? Przede wszystkim trasę ze zwiedzaniem trzech miast: Warszawy, Krakowa i Gdańska. Polskie zabytki uważa za godne uwagi, ale narzeka nieco na nadmiar muzeów.

– Miasta, które zwiedzaliśmy, są nieduże – uważa Low. - Restauracje, kawiarnie a także najważniejsze zabytki zgromadzone są zwykle w jednym miejscu, w okolicach starego miasta, co daje oszczędność czasu przy zwiedzaniu.

Pierogi kontra ryż

Low chwali też polską kuchnię, szczególnie przypadły mu do gustu pierogi z różnorodnym nadzieniem. Smakowało mu u nas właściwie wszystko, ale przyznaje, że jest amatorem kuchni europejskiej i nie tęskni za ryżem każdego dnia. Jego starszy kolega, Ricky Chua, patrzy na sprawy kulinarne inaczej. Chwali co prawda świeżość, sposób podawania i prezentację polskich potraw, ale chciałby widzieć nieco więcej barów i restauracji z kuchnią azjatycką. Mogłoby to zachęcić do odwiedzania Polski Singapurczyków, którzy są tradycjonalistami i w podróży nie chcą rezygnować z ulubionych dań. – Należałoby też pomyśleć o turystach muzułmańskich i zaoferować im kuchnię halal – dodaje.

W jednym na pewno obaj panowie są zgodni – podobało im się polskie spa: z aromaterapią, z bardzo profesjonalną obsługą. Poza tym zachwyciły ich kryte baseny w hotelach (program wizyty obejmował oglądanie pięciu cztero- i pięciogwiazdkowych hoteli w Warszawie, Gdańsku i Sopocie). Jak mówią, w Singapurze krytych basenów nie ma.

Wiceprezes POT Agnieszka Jędrzejczyk dodaje, że goście byli też zainteresowani zakupami. Tym, co przykuło ich uwagę, jest stosunek ceny do jakości. Polska pokazała się jako kraj nowoczesny, przyjazny, bogaty w wyjątkowe miejsca, zarówno architektoniczne, jak i przyrodnicze, a przy tym niedrogi.

Polska jako cel

Pobyt singapurskich touroperatorów zakończył warsztat z 30 przedstawicielami polskich biur podróży. - Ze wstępnych opinii wynika, że obie strony były bardzo zadowolone z nawiązania kontaktów. Rozmowy były konkretne, co jest dobrym znakiem dla naszej branży turystycznej – relacjonuje Wojciechowska.

A Jędrzejczyk dodaje: - Liczymy, że po powrocie z tej wizyty firmy, które do tej pory nie miały Polski w swojej ofercie, poszerzą ją o nasz kraj, a organizatorzy, którzy mieli w programach europejskich tylko jedno miejsce w Polsce, przeważnie jest to Kraków, dodadzą do nich inne miasta. Ale naszym celem długofalowym jest zachęcenie touroperatorów z Singapuru do stworzenia, przy współpracy z naszą branżą, pakietów wakacyjnych, obejmujących pobyt wyłącznie w Polsce.

Na zaproszenie Polskiej Organizacji Turystycznej do Polski przyjechała dziesięcioosobowa grupa touroperatorów z Singapuru. W maju tego roku LOT otworzył połączenie między Warszawą a Singapurem, loty odbywają się cztery razy w tygodniu. To poddało POT pomysł, aby zainteresować się tym rynkiem.

Zaproszeni goście reprezentowali najważniejsze firmy ze swego miasta-państwa: Global Travel, Pacific Travel Arena, Travel Media, Changi Travel Services, Ctrip, EU Holidays, CTC Travel, Chan Brothers. W ciągu dziewięciu dni pokazano im Polskę od Bałtyku prawie do Tatr. Odwiedzili Warszawę, Kraków, Kopalnię Soli w Wieliczce, Gdańsk, Sopot, Malbork i Gniew.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive