Powodem dyskusji jest utrzymywanie wiz przez władze obu krajów dla obywateli kilku unijnych państw - w przypadku USA chodzi o Polskę. To narusza zasadę wzajemności, bo Amerykanie i Kanadyjczycy nie potrzebują wiz do żadnego unijnego kraju.

Będzie to kolejne podejście Komisji Europejskiej do tej sprawy. O ile w przeszłości Bruksela grzmiała i groziła wizami, a i tak nie zdecydowała się na wojnę dyplomatyczną z Waszyngtonem i Ottawą, o tyle teraz już nie grozi, a jedynie informuje, że zasada wzajemności jest naruszona. Obywatele Polski, Cypru, Chorwacji, Rumunii i Bułgarii potrzebują bowiem wiz do Stanów Zjednoczonych, a mieszkańcy ostatnich dwóch państw także do Kanady.

W kwietniu Komisja Europejska, nie chcąc brać na siebie odpowiedzialności za zaognianie relacji z USA i Kanadą, zapytała unijne rządy co należy z tym zrobić i dała czas na odpowiedź do połowy lipca. Ale kraje członkowskie - jak narzekają urzędnicy w Komisji - nie spieszyły z pomocą i radą. Dziś unijni komisarze mają podjąć decyzję co dalej, ale pewnie znowu ją odłożą - przewidują brukselscy komentatorzy.

W kuluarach można usłyszeć, że argumentem jest wstępna obietnica władz w Kanadzie, że jesienią przedstawi nowe propozycje dotyczące zniesienia wiz dla Rumunów i Bułgarów. Stany Zjednoczone informują tylko, że sprawę zniesienia wiz uregulują dwustronnie z zainteresowanymi krajami.