W dniach 7-8 lipca do Warszawy przyjedzie kilka tysięcy VIP-ów, do tego agenci ochrony, dziennikarze, pracownicy służb technicznych. Warszawa ma tymczasem ok. 100 hoteli z 12,5 tysiąca miejsc.
Takie wydarzenia to dla hotelarzy finansowe żniwa. – Ceny mogą iść w górę kilkakrotnie – twierdzi Dariusz Futoma z międzynarodowej branżowej firmy doradczej Horwath HTL. Zarabia się nie tylko na wynajmie pokojów: zwiększone obroty ma także gastronomia. W restauracjach organizowane są spotkania, wieczorem wypełniają się hotelowe bary.
- Przewidujemy obłożenie naszych hoteli na poziomie 90-95 procent – mówi Ireneusz Węgłowski, wiceprezes Orbisu i prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Orbis ma w Warszawie 12 hoteli z 3,3 tysiąca miejsc. – W niższych kategoriach, np. w Ibisach, można jeszcze znaleźć wolne miejsca, ale sytuacja jest dynamiczna – dodaje.
100-procentowe obłożenie mają na czas szczytu trzy hotele należące do sieci Starwood Hotels & Resorts: Sheraton, Westin i Bristol. – Nasz dział sprzedaży długo na to pracował. Musieliśmy przygotować strategię, następnie być w kontakcie z gośćmi by potwierdzić rezerwacje. W takich sytuacjach nie można czekać do ostatniej chwili – mówi Agnieszka Róg-Skrzyniarz, szef PR polskiego oddziału Starwooda. W sumie hotele sieci przyjmą prawie tysiąc gości: 350 miejsc zaoferuje Sheraton, 360 osób zakwateruje Westin, a 230 przyjmie Bristol. Przed przyjazdem delegacji we wszystkich trzech hotelach zostaną podjęte dodatkowe środki bezpieczeństwa.
Rezerwacje pokojów w hotelach, gdzie zakwaterowane będą delegacje na szczyt NATO oraz towarzyszące im ekipy, robione były z dużym wyprzedzeniem – od momentu, gdy zapadła decyzja o wyborze Warszawy. Zajmowała się tym firma Mazurkas Travel. O tym, gdzie kto się zatrzyma hotele nie informują.