W ramach tego porozumienia - informuje „Der Spiegel" - Verdi chroni większość pracowników przed zwolnieniami. Związkowcy zgodzili się również, aby przewoźnik stworzył trzy nowe firmy, zajmujące się obsługą administracyjną i rejestracją pasażerów w niemieckich portach z wyłączeniem centrów przesiadkowych we Frankfurcie i Monachium. Warunki wynagrodzenia w tych firmach będą gorsze od obowiązujących w Lufthansie. W dwóch z trzech nowych firm będą oni mieli mniej dni wolnych od pracy, a tydzień pracy zostanie wydłużony z 37,5 godzin do 39 bez wynagrodzenia za nadgodziny.
Zdaniem „Spiegla" umowa między związkowcami i zarządem Lufthansy jest osiągnięciem działaczy Verdi po kwietniowym strajku. Wtedy związkowcy zarządzili przerwy w pracy obsługi naziemnej i domagali się dla nich wyższych płac. Ostatecznie jednak zgodzili się na obniżki dla zatrudnionych w cateringu i stworzenie firm low-costowych, jaką jest np regionalny przewoźnik Germanwings. Dla zarządu ceną tej zgody była zapowiedź podwyżki dla pracowników naziemnych o nieco mniej, niż wyniosła inflacja w ostatnich 26 miesiącach.
Lufthansa jest właśnie w trakcie szeroko zakrojonego programu oszczędnościowego SCORE, który przewiduje ścięcie kosztów pracy o 1,5 mld euro w ciągu 3 lat. Same koszty zatrudnienia mają spaść w tym czasie o 500 mln euro. Jednocześnie przychody z działalności podstawowej, czyli z latania, do roku 2015 mają zwiększyć się o 920 mln euro. Planowane jest zamknięcie centrali linii w Kolonii do końca 2017 roku oraz zwolnienia w dziale usług finansowych w Hamburgu, wszędzie tam zatrudnienie zmniejszy się o 200 - 300 osób.
Za I kwartał 2013 r. Lufthansa zanotowała stratę w wysokości 459 mln euro. Zgodnie z wyjaśnieniami zarządu większość tej kwoty, to koszty programu oszczędnościowego, w tym cięcia zatrudnienia i konieczności wypłacenia odpraw dla zwalnianych pracowników.