Budowa 25-metrowej konstrukcji, wartej ponad 600 tysięcy dolarów, już ruszyła. Fontanna zostanie otwarta w lecie.
– To dobra wiadomość. Wszystko, co powstaje w naszym mieście, ma przyciągać turystów. Z każdym rokiem jest ich zresztą coraz więcej. Przyjeżdżają także z Polski – mówi Manena Mikeladze z miejscowej gazety „Adżaria".
„Alkoholowa" konstrukcja powstanie na uczęszczanym skwerze. Trunek dostarczą producenci tradycyjnej gruzińskiej winogronowej wódki czacza. W zamian otrzymają miejsce na reklamę. Alkohol nie będzie jednak lał się bez przerwy. Napić się czaczy z fontanny będzie można tylko raz w tygodniu, przez 10 –15 minut. Codziennie będzie ona dostępna w pobliskich pawilonach, ale już nie za darmo.
„Mieszkańcy Batumi to mają szczęście" i „Oryginalny sposób na promocję ojczystej produkcji" – pisały rosyjskie portale. Prognozowały, że miejscowa administracja będzie miała więcej pracy. Ktoś będzie musiał przecież pilnować gigantycznych kolejek i odpędzać osoby nadmiernie zainteresowane czaczą. Serwis tltnews.ru przestrzegał rosyjskich wielbicieli mocniejszych trunków przed podróżą do Batumi. „Pomysł ma przyciągnąć turystów, ale oficjalnie Tbilisi nadal uważa Abchazję i Osetię Południową za swoje terytoria, okupowane przez wojska rosyjska. Wjazd do tych republik z Rosji jest zabroniony" – pisał tltnews.ru.
Gruzińska opozycja tymczasem zaapelowała do władz Batumi, by nie realizowały projektu, bo wódkę będą pić także nieletni. Z okazji budowy fontanny przypomniano anegdotę o konferencji jałtańskiej, gdy Stalin sprezentował po butelce czaczy Franklinowi Rooseveltowi i Winstonowi Churchillowi, mówiąc: „To najlepsza wódka, jaką znam. Ja jej nie piję. Wolę lekkie wytrawne wina".