Mimo niepokojów turyści przebywający w luksusowych kurortach twierdzą, że nie docierają do nich echa politycznych sporów.

Zwolennicy obalonego prezydenta żądają wyborów oraz powrotu na stanowisko Mohammeda Nasheeda - przywódcy wybranego w roku 2008 w pierwszych na Malediwach demokratycznych wyborach.

Jednocześnie nowy prezydent Waheed Hassan tworzy rząd jedności, w którym kilka tek ministerialnych otrzymali politycy związani z dawnym dyktatorem Malediwów Abdulem Gayoomem.

Indyjski ekspert generał Ashok Mehta uważa, że za puczem stał właśnie obalony w roku 2008 dyktator: "To były siły związane z byłym prezydentem Gayoomem, który rządził przez trzydzieści lat, a obecnie przebywa w Malezji".

Część komentatorów wyraża obawy, że Malediwy leżące w pobliżu najważniejszych szlaków transportowych na Oceanie Indyjskim, łączących Europę z Azją, mogą stać się łupem fundamentalistów islamskich. W przypadku radykalizacji nastrojów islamistów fala niepokojów może wówczas dotrzeć także do kurortów przeznaczonych wyłącznie dla turystów zagranicznych, w których panują obyczaje niezgodne z tradycją islamu.