W tym roku, oprócz hiszpańskiego Spanairu i węgierskiego Malevu, wstrzymały operacje Czech Connect Airlines z bazą w Brnie, włoscy przewoźnicy Air Alps i Cargoitalia oraz niemiecki Cirrus Airlines.— Bankructw będzie więcej, i to jeszcze do końca kwietnia - uważa brytyjski analityk rynku lotniczego Paul Sheridan z londyńskiego Ascenda.
Wszystkie te linie miały taki sam problem: brak pieniędzy i niemożność znalezienia inwestora. Przewoźnicy nie wytrzymują też konkurencji, szczególnie linii niskokosztowych, jak Ryanair, WizzAir, Vueling czy EasyJet.
One też natychmiast starają się zająć miejsce przewoźników, którzy wypadają z rynku. Ryanair, który dwa lata temu skasował rejsy z Budapesztu, teraz zapowiedział uruchomienie od kwietnia z Budapesztu 26 dodatkowych połączeń. Wizzair, który z kolei cały ubiegły rok odbierał Malevowi pasażerów i zanotował 13-procentowy wzrost liczby pasażerów (do 1,4 mln) zapowiedział zainwestowanie 700 mln euro na lotnisku Liszta w Budapeszcie.
Ożywił się także Air Berlin, który za miesiąc stanie się członkiem sojuszu lotniczego Oneworld, tego samego, do którego należał upadły Malev. Od poniedziałku swoje usługi dla byłych klientów Malevu będą oferować British Airways i Finnair, także członkowie Oneworld. Nie będą to jednak bilety darmowe, choć po niskich (repatriacyjnych) taryfach.
Air Berlin od poniedziałku zaoferował za 49 euro loty na trasie Berlin - Budapeszt i Budapeszt - Berlin. Wymiany biletu Malevu na Air Berlin z dopłatą będzie można dokonać do najbliższej środy włącznie.