W 2018 roku średnie obłożenie hoteli w Tel Awiwie, Ejlacie, Jerozolimie, Hajfie i nad Morzem Czarnym wyniosło 74 procent, podczas gdy rok wcześniej 72 procent - informuje firma doradcza HVS w raporcie dotyczącym izraelskiego rynku hotelarskiego.
Czytaj też: "Izrael odwiedziły cztery miliony turystów".
Największe, 76-procentowe obłożenie odnotowały hotele w Tel Awiwie i nad Morzem Czarnym, a najmniejsze, 66-procentowe - w Hajfie. Wzrosło ono w Tel Awiwie - o 2 procent, Jerozolimie - o 5 procent i Hajfie - o 1 procent, spadło zaś w Ejlacie i nad Morzem Martwym - odpowiednio o 2 i 3 procent w porównaniu z rokiem 2017.
Goście płacili średnio 217 dolarów za pokój (9 dolarów więcej niż w 2017 roku), przy czym najwięcej w Tel Awiwie - 242 dolary, a najmniej w Hajfie - 172 dolary. Z kolei wskaźnik RevPAR określający przychód na jeden pokój wyniósł średnio 160 dolarów i był o 6 procent większy niż w roku poprzednim. Turyści zatrzymywali się w hotelach średnio na 2,4 nocy, najdłużej w Jerozolimie i Ejlacie - 2,8 nocy, a najkrócej w Hajfie - 2 noce.
Zobacz także: "Izraelskie hotele z rekordowymi zarobkami".