A mówił tak podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Austrii. Chodziło mu o sytuację jaką wytwarza groźba podjęcia przez załogi kolejnego strajku. Po strajkach w Irlandii, Hiszpanii, Portugalii i Belgii teraz chcą protestować piloci niemieccy, przy wsparciu kolegów z Holandii. Domagają się wyższych zarobków i lepszego traktowania, jeśli chodzi o rozmieszczanie ich w poszczególnych bazach.
Jak relacjonuje Reuter, O'Leary dał do zrozumienia, że jak tak dalej pójdzie, będzie redukował liczbę pracowników w buntujących się krajach i przenosił samoloty do pozostałych. Jak mówił, jest gotów zwolnić ludzi "na każdym rynku". - Nie mamy wystarczającej liczby samolotów na prawie wszystkich rynkach, na których działamy - mówił.