W fałszywych reklamacjach głównie dotyczących zatruć pokarmowych i mających wyłudzić odszkodowanie celują goście z Wielkiej Brytanii. W zeszłym roku było głośno o nich, gdy samodzielnie lub za pośrednictwem firm prawniczych skarżyli hiszpańskich hotelarzy. Według brytyjskiej organizacji branżowej ABTA, w 2017 roku liczba takich reklamacji wzrosła o 434 procent w porównaniu z 2016 rokiem.
W walkę z tym procederem zaangażowali się zarówno najwięksi touroperatorzy, między innymi TUI i Thomas Cook, jak i politycy. Przed składaniem fałszywych reklamacji ostrzegał nawet brytyjski MSZ, niektórzy oszuści zostali skazani na wysokie odszkodowania na rzecz biur podróży, od których próbowali wymusić pieniądze.
Obecnie przed problemem, z którym borykali się Hiszpanie, uchronić się chcą Turcy. Jak podaje rosyjskie Stowarzyszenie Biur Podróży Ator na swoim portalu, tureccy hotelarze współpracujący z rynkiem brytyjskim chcą wzmocnić monitoring i zamontować kamery w miejscach publicznych. Mowa o restauracjach, lobby i basenach. Dodatkowo hotele oferujące wyżywienie w formie all inclusive chcą zatrudniać do działów obsługi reklamacji osoby o umiejętnościach detektywistycznych. Ich zadaniem będzie przeprowadzenie na własną rękę dochodzenia, czy skargi są zasadne.