Anna Kłossowska: Jakie są pierwsze skojarzenia polskiego turysty z Grecją?
Marcin Pietrzyk: Dobre jedzenie, ciepło, słońce i uśmiechnięci ludzie. Dopiero na dalszych miejscach wymieniane są zabytki. Z identycznym postrzeganiem Grecji stykam się też zresztą podczas rekrutowania nowych rezydentów do naszego biura. Gdy pytam ich o skojarzenia, dostaję właśnie taką odpowiedź. Brak wiedzy o historii starożytnej nie jest chyba przy tym winą młodszych pokoleń, ale wynika z gorszej edukacji szkolnej niż za moich czasów. Gdy 20 lat temu wsiadałem do autokaru, mogłem śmiało rozpocząć objazd Grecji od nawiązania do „Mitologii" Parandowskiego – dziś turyści nie wiedzą nawet, kto to był Parandowski. Oprowadzając więc wycieczki, na początek wyjaśniam najprostsze rzeczy. Ale jaką mam po kilku dniach satysfakcję, kiedy moi turyści odróżniają już kolumnę dorycką od korynckiej! Warto jednak dodać, że brak wiedzy o starożytności jest teraz zjawiskiem powszechnym. Na to samo zwracają uwagę koledzy po fachu z innych krajów: z Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii.