Pozew do poznańskiego Sądu Okręgowego przeciw pięciu firmom prowadzącym na Starym Mieście kluby go-go złożyli w listopadzie zeszłego roku miejscy prawnicy. Pozew dotyczy ochrony dóbr osobistych i miasto domaga się w nim przede wszystkim zaprzestania prowadzenia tego typu działalności na starówce, która – jak wskazują – jest wizytówką Poznania. Władze miasta chcą także m.in. zaprzestania natrętnego nagabywania przechodniów, sprzedaży alkoholu bez wymaganych zezwoleń oraz po zawyżonych cenach.
Podczas dzisiejszej rozprawy miasto cofnęło żądania dotyczące jednego z klubów, ponieważ zakończył on już swoją działalność. Pełnomocnik miasta Artur Mysłek doprecyzował także, na jakim dokładnie terenie taka działalność w Poznaniu miałaby nie być prowadzona.
– Mam na myśli przestrzeń objętą miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego: obszar staromiejski w Poznaniu wyznaczony od północy: ulicami Wolnica, Solna, Małe Garbary, później od wschodu ulicą Garbary, od południa: placem Bernardyńskim, ul. Zieloną i Podgórną, i od zachodu Alejami Marcinkowskiego – wyjaśnił Mysłek.
Ze względu na modyfikację pozwu, sąd zobowiązał pełnomocnika miasta do przekazania zmian stronie pozwanej w formie pisemnej. Sędzia Agnieszka Wieczorek poinformowała również, że w aktach sprawy nie ma wszystkich dokumentów z akt postępowań przygotowawczych, które toczyły się z zawiadomienia stron pokrzywdzonych. Ze względu na konieczność uzupełnia akt, rozprawa została odroczona do 30 sierpnia.
Pełnomocnik czterech pozwanych firm Grzegorz Małek powiedział mediom, że liczy na oddalenie pozwu. Jak dodał, zarzucane firmom czyny nie mają związku z „dobrami osobistymi” miasta i nie zostały wykazane przez jego pełnomocników.