– We wrześniu odwiedziło nas o kilka tysięcy turystów więcej niż przed rokiem – podaje dyrektor Muzeum Budownictwa Ludowego Jerzy Ginalski. Zwraca uwagę, 62 procent gości to turyści indywidualni.
Jedną z atrakcji Rynku Galicyjskiego jest trwająca od kilku lat rekonstrukcja XVIII-wiecznej synagogi z Połańca. Budowla powstaje w pobliżu odtworzonych już kościoła katolickiego i cerkwi greckokatolickiej. – Turystów interesują zapomniane już metody budowlane. A trzeba podkreślić, że wszystkie prace przy jej rekonstrukcji wykonywane są tradycyjnymi, już niespotykanymi metodami – mówi Ginalski.
Sporym zainteresowaniem cieszy się też pracownia lutnicza Stanisława Wyżykowskiego z Haczowa, jednego z nielicznych w Polsce wytwórców m.in. lir korbowych. Do sanockiego skansenu została ona przeniesiona w maju tego roku. Można ją oglądać w domu woźnicy. Do skansenu trafiły warsztat stolarski, narzędzia oraz wytworzone przez Wyżykowskiego instrumenty muzyczne, a wśród nich liry korbowe.
Replika Rynku Galicyjskiego z drugiej połowy XIX w. pokazuje jego funkcje społeczne, gospodarcze i kulturowe. Wokół wybrukowanego kocimi łbami, liczącego 5,5 tys. m kw. placu, stoi 29 drewnianych budynków. Rynek stanowi syntezę dawnych miasteczek, charakterystycznych dla południowo-wschodniej Polski.
Odtworzone budynki pochodzą z 14 miejscowości Podkarpacia. Jest karczma, poczta, urząd gminy, apteka, sklep, warsztat kowalski oraz zakłady: stolarski, fryzjerski, krawiecki, szewski, zegarmistrzowski i fotograficzny. Obiekty zostały wyposażone w meble, sprzęty i urządzenia dające zwiedzającym pełny obraz życia, pracy i wypoczynku mieszkańców galicyjskiego miasteczka.