Jak pisze Betlej, w minionym tygodniu ceny wyjazdów do dwóch najpopularniejszych miejsc zimowego wypoczynku, czyli do Egiptu i na Wyspy Kanaryjskie, zmieniły się stosunkowo niewiele – spadły średnio o 34 złote w wypadku Egiptu i wzrosły o 18 złotych w odniesieniu do Kanarów. W ostatnich dwóch tygodniach w obu tych kierunkach odnotowano całkiem znaczące wzrosty – w Egipcie o 115 złotych, a na Wyspach Kanaryjskich o 234 złote. W wypadku pozostałych kierunków zmiany były wyraźnie mniejsze.
Ćwierć tysiąca w górę
Z porównania cen tegorocznych, z ostatniego tygodnia, z cenami sprzed roku wynika z kolei, że wyjazd z biurem podróży w okresie między 10 a 16 lutego 2020 roku kosztował w tym roku średnio o 259 złotych więcej niż rok temu. To duża różnica, chociaż utrzymująca się od kilku tygodni, można powiedzieć, ponieważ w poprzednich zestawieniach ceny też były wyższe – o 96, 266 i 255 złotych.
„Poprzednie przejściowe duże obniżenie się skali wzrostu cen w porównaniu rocznym (z 266 do 96 złotych) wynikało ze znacznego podwyższenia bazy odniesienia sprzed roku, które było w przeważającej mierze skutkiem ówczesnych znacznych zwyżek cen na kierunkach egipskich i kanaryjskich w biurze TUI Poland, zaś obecnie sytuacja wróciła już do obserwowanej wcześniej normy” – wyjaśnia ekspert z Traveldaty.
Podwyżki są większe – wskazuje Betlej – niż wynikałoby to ze wzrostu kosztów organizatorów wyjazdów. Ceny paliwa lotniczego utrzymały się na znacząco niższym poziomie niż przed rokiem i w minionym tygodniu wyniosły 2,63 złotych za litr wobec 2,88 złotych za litr przed rokiem, co oznacza spadek o 8,7 procent (przed tygodniem i dwoma tygodniami spadki wyniosły 12 i 12,3 procent). Zarazem złoty w zestawieniu z euro i dolarem był słabszy rok do roku o około 0,4 procent. W rezultacie wpływ ceny paliwa i różnicy kursów był korzystny dla organizatorów i wyniósł między minus 25, a minus 35 złotych.