Agenci kontra Rainbow – poróżnił ich bon Lidla

Agenci turystyczni skupieni w OSAT wzywają biuro podróży Rainbow do wytłumaczenia się z tolerowania u swojego nowego sprzedawcy, Lidla Podróże, udzielania rabatów w postaci 100-złotowego vouchera

Publikacja: 17.09.2017 15:01

Bony Lidla będzie można zyskać robiąc zakupy od najbliższego poniedziałku do niedzieli

Bony Lidla będzie można zyskać robiąc zakupy od najbliższego poniedziałku do niedzieli

Foto: Materiały promocyjne

Trwa wymiana korespondencji między biurem podróży Rainbow a Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Agentów Turystycznych w sprawie współpracy tego pierwszego z siecią sklepów Lidla, a konkretnie z internetowym sprzedawcą tej sieci pod marką Lidl Podróże. po pierwszych wyjaśnieniach ze strony touroperatora (czytaj: „Lidl i biura podróży zadowoleni z zainteresowania”) przyszedł kolejny kryzys. Tym razem wywołany ogłoszeniem w piątek przez sieć sklepów Lidl, że każdy klient, który zrobi w jego sklepie zakupy przynajmniej za 100 złotych dostanie voucher na 100 złotych rabatu na wycieczki ze strony internetowej Lidla Podróże. Bony będą rozdawane od poniedziałku, 18 września, do niedzieli, 24 września, a ich ważność wygaśnie dopiero 31 września 2018 roku.

Voucher niezgody

Ta wiadomość wzburzyła agentów turystycznych zrzeszonych w OSAT i nie tylko, czego dają wyraz w emocjonalnych wpisach na forach. Pojawiły się tam wręcz głosy, aby wstrzymać sprzedaż ofert Rainbow.

– Taki voucher to nic innego jak rabat – wyjaśnia Marcin Chiliński z zarządu OSAT-u. – A jest zasada, zapisana w naszych umowach z touroperatorem, że nie wolno nam udzielać żadnych rabatów. Agentowi grozi za to kara finansowa, a w skrajnym wypadku nawet zerwanie zabranie umowy. Dlaczego więc jeden agent, Lidl Podróże, ma być uprzywilejowany?

OSAT napisał do kierownictwa Rainbow kolejny list, w którym domaga się wyjaśnień i proponuje spotkanie w Warszawie. Zaprosił na nie również dwóch największych internetowych agentów turystycznych, Travelplanet i Wakacje.pl, a także przedstawiciela Polskiej Izby Turystyki.

– Nie mamy nic przeciwko nowemu agentowi internetowemu na rynku, jakim jest Lidl Podróże. Ale pod warunkiem, że będzie on działał na tych samych warunkach co pozostali, że nie będzie faworyzowany – podkreśla Chiliński.

Jeden produkt, wielu sprzedawców

OSAT zwraca też w liście uwagę na inny aspekt umowy między Rainbow a Lidlem Podróże. – Jako jedyny agent Lidl Podróże ma mieć specjalnie dla niego przygotowane wyjazdy. To niebezpieczny precedens. Jeśli touroperator będzie wyróżniał poszczególnych dużych agentów produktami przygotowywanymi specjalnie dla nich, to drobnym sprzedawcom zostaną ochłapy – mówi Chiliński. I dodaje: – Zostały złamane dwie kardynalne zasady, dzięki którym udawało się dotychczas utrzymywać równowagę na rynku turystyki wyjazdowej – zasadę jednej ceny i równego dostępu wszystkich do tego samego produktu.

– Niektórzy nasi członkowie zgłaszają radykalny postulat zastosowania stop selling (ang. zatrzymanie sprzedaży – red.) wobec Rainbow. Nie chcemy, żeby do tego doszło, stąd proponujemy spotkanie i oczekujemy wyjaśnień – dodaje.

Agenci kierują swoje pretensje pod adresem Rainbow, bo choć jest on jednym z kilku touroperatorów, z którymi Lidl Podróże podpisał umowy, to jest z nich największy. Pod względem przychodów ze sprzedaży imprez turystycznych zajmuje drugie miejsc w Polsce (patrz Ratingi Biur Podróży). Prawdopodobnie połowa przychodów biura podróży pochodzi ze współpracy z agentami turystycznymi.

Burza w szklance wody

– Nie dotarł do mnie żaden list od kolegów z OSAT-u, ale dziwię się, że chcą taki wysłać, bo wystarczy, że zadzwonią i wszystko sobie wyjaśnimy – mówi wiceprezes Rainbow Remigiusz Talarek. – Szum który się zrobił wokół voucherów Lidla, to burza w szklance wody. Warto to na chłodno ocenić. 100 złotych na jedną rezerwację, a średnio w wyjeździe bierze udział 2,25 osoby, to de facto zniżka 30 – 50 złotych na głowę. Przy wycieczce za 2500 złotych to jest niewiele. W dodatku to jest zniżka na imprezy w większości specjalnie przygotowane dla Lidla, a więc innych niż te, które sprzedają agenci.

– Przez Lidla chcemy sprzedawać trudne terminy wyjazdów. Czasem zdarza się, że w listopadzie czy grudniu tracimy na niektórych imprezach. Jeśli sprzedamy je – zmodyfikowane dla klientów sklepów – z 400 złotowa stratą zamiast 800 złotową, to już coś zyskamy. Po prostu szukamy dodatkowego sposobu sprzedania ofert poza sezonem. Wiemy, że było już wiele podobnych projektów i one upadły (w Biedronce, czy Almie), ale chcemy przetestować, czy czasem po wprowadzeniu 500+ nie zmieniło się coś na rynku. Na razie nie widzimy nadzwyczajnych wyników. Być może ludzie nadal będą woleć kupować wycieczki w biurach podróży, a nie w sklepach – to się wyjaśni za jakiś czas – wyjaśnia Talarek.

– Nasi agenci doskonale wiedzą, że jak mało która firma dbamy o dobre relacje z nimi. Często podsuwamy im sposoby zwiększenia sprzedaży lub oferujemy dodatkowe zachęty. Nie dalej jak dwa tygodnie temu rozesłaliśmy im uporządkowane listy klientów, żeby mogli zadzwonić do nich i zawiadomić o rozpoczęciu sprzedaży wyjazdów na lato 2018 roku. A na poniedziałek szykujemy kolejne korzyści, w tym powrót znanej im już akcji, że za każdych dziesięć sprzedanych wyjazdów na Wyspy Kanaryjskiej jeden dostaną na własne potrzeby. Obawiam się więc, że na forach występują z krytyką sprzedawcy, którzy są słabymi agentami albo wręcz nie mają umowy z nami. Dobrzy nasi agenci nie mają się czego obawiać, nadal chcemy podtrzymywać z nimi współpracę, a nie robić im krzywdę – podkreśla.

Będzie zjazd w Warszawie?

Zdaniem przedstawicieli OSAT-u nie tylko agenci indywidualni są poruszeni sytuacją. – Wściekli są też agenci internetowi – mówi nam anonimowo jeden z członków kierownictwa stowarzyszenia.

Rzecznik Travelplanet Jarosław Kałucki odpowiedział, że jest za granicą i dzisiaj się nie wypowie. Z kolei rzeczniczka Wakacji.pl Klaudyna Mortka wyjaśniła, że sprawa jest za świeża, by ją komentować, ale potwierdziła, że jeśli dojdzie do spotkania w Warszawie, weźmie w nim udział dwoje przedstawicieli spółki – członek zarządu Zenon Szczepkowski i dyrektor działu produktu Anna Podpora.

Prezes Polskiej Izby Turystyki zapowiada, że reprezentant tego samorządu gospodarczego stawi się na spotkaniu. – Traktujemy swoją rolę w tej sprawie jako rolę mediatora. Do naszej organizacji należą bowiem zarówno Rainbow jak i Wakacje.pl i Travelplanet oraz agenci turystyczni (przedstawiciel tego środowiska, Grzegorz Chmielewski, jest wiceprezesem PIT – red.) – wyjaśnia.

PZOT też pisze do OSAT-u

Wcześniej w imieniu Polskiego Związku Organizatorów Turystyki głos zabrał prezes tej organizacji i jednocześnie prezes biura podróży Neckermann, jednego z tych, które podpisały umowę z Lidl Polska, Krzysztof Piątek. W odpowiedzi na pierwsze pismo OSAT zwracające uwagę, że dwie wycieczki z oferty Lidl Podróże sygnowane przez Rainbow są tańsze niż w pozostałych kanałach dystrybucji, odpisał uspokajająco, że początki nowego projektu mogą być „trudne i niepozbawione błędów”. Różnicę w cenach dwóch imprez położył na karb „błędu ludzkiego” i zapewnił, że nie było to zamierzone działanie touroperatora. „Absurdalnym” nazwał przypuszczenie, że biuro podróży chciałoby takim ruchem zrujnować swoje budowane od lat dobre relacje z agentami.

Biura Podróży
Z Eximem na Tahiti i Bora Bora – nowość w ofercie touroperatora
Biura Podróży
Spór Itaki z Wakacje.pl: Kiedy integracja systemów rezerwacyjnych?
Biura Podróży
Traveldata: Tańsze hotele na wakacje? Najwięcej ma ich Rainbow
Biura Podróży
Zmarła Alina Dybaś-Grabowska, prezeska Turystycznej Organizacji Otwartej
Biura Podróży
Join UP!: Koniec ofert dedykowanych. 41 hoteli wraca do wszystkich agentów