Ustawa o imprezach turystycznych – PiS (trochę) posłuchał branży

W piątek Sejm przyjmie ustawę o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych. Dzisiaj odbyło się drugie czytanie projektu. Wcześniej posłowie zgodzili się wprowadzić do niego niektóre poprawki zgłaszane przez branżę turystyczną.

Publikacja: 27.10.2017 23:21

Projektodawcą poprawek korzystnych dla branży był poseł Grzegorz Janik (w środku).

Projektodawcą poprawek korzystnych dla branży był poseł Grzegorz Janik (w środku).

Foto: Filip Frydrykiewicz

Poprawki rozpatrywano na posiedzeniu komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki. Jedna z najważniejszych dotyczyła podpisywania umowy o imprezę turystyczną poza siedzibą biura podróży. Projekt zakładał, że jeśli klient podpisał umowę w innym miejscu niż siedziba organizatora imprezy lub jego przedstawiciela w osobie agenta turystycznego, mógł odstąpić od niej w ciągu siedmiu dni bez ponoszenia kosztów tej decyzji.

Umawianie – tak, nagabywanie – nie

Ja wskazywał od pierwszej dyskusji o projekcie poseł Jerzy Kozłowski (Kukiz’ 15), stwarzało to dla branży ogromne ryzyko. Zdarza się bowiem, że sprzedawca (agent turystyczny) udaje się do klienta – do jego domu lub biura – i tam zawierają umowę. Często jest tak, że do wyjazdu zostaje niewiele czasu. Jeśli więc klient się rozmyśli, może narazić organizatora i jego przedstawiciela na ogromne koszty, oni już bowiem za sprzedane usługi (na przykład bilety samolotowe) zapłacili. Takie są zasady w okresie wyprzedaży (last minute).

Kozłowski postulował wykreślenie tego ustępu z projektu. Podczas prac nad ustawą w specjalnej podkomisji, a wczoraj w komisji popierali go prezes Polskiej Izby Turystyki Paweł Niewiadomski i wiceprezesi Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych, Marek Kamieński i Marcin Chiliński.

Takiego postawienia sprawy bronił jednak reprezentant Federacji Konsumentów, który wskazywał, że przepis ma chronić konsumentów przed sytuacją, w której są oni usilnie namawiani do zakupienia wycieczek, chociaż takiego wydatku nie chcą ponosić. Powinni mieć oni prawo wycofania się z tego, kiedy presja ustanie.

Początkowo klub Prawa i Sprawiedliwości, jedyny władny przeprowadzić zmianę, jakiej chciała branża turystyczna, zasugerował, że przychyli się do tego wniosku. Ostatecznie jednak zaproponował jedynie łagodzącą go poprawkę. Przepis tak sformułowano, że rozdzielono dwie sytuacje – jeśli klient jest nagabywany, a wcześniej nie planował kupienia usługi turystycznej, będzie mógł z niej zrezygnować. Jeśli natomiast świadomie umówił się ze sprzedawcą na zakup wyjazdu, taka transakcja będzie traktowana jak każda inna zawarta w biurze podróży czy przez Internet. Taka wersja uzyskała aprobatę posłów z komisji, a Kozłowski nazwał ją dobrym kompromisem. Również Niewiadomski uznał to za sukces.

Artykuł 47, ustęp 1, punkt 7.

Tak było

„Konsument, który zawarł umowę o udział w imprezie turystycznej poza lokalem przedsiębiorstwa (…) może w terminie 7 dni od dnia jej zawarcia odstąpić od niej bez podania przyczyny i ponoszenia kosztów.

Tak jest

„Konsument, który zawarł umowę o udział w imprezie turystycznej poza lokalem przedsiębiorstwa (…) może w terminie 14 dni od dnia jej zawarcia odstąpić od niej bez podania przyczyny i ponoszenia kosztów, chyba, ze negocjacje ustne, na podstawie których została zawarta umowa, były prowadzone w oparciu o wcześniejsze zamówienie złożone przez konsumenta.

Kto organizuje, niech się rejestruje

Posłowie zgodzili się też na inną poprawkę zgłoszoną przez Grzegorza Janika z PiS, w sprawie do której bardzo mocno przekonywała posłów Polska Izba Turystyki. Chodzi o utrzymanie rejestru, do którego należy zgłaszać wszystkie wyjazdy dzieci i młodzieży i zadeklarować przy tym, czy jest to impreza komercyjna (nastawiona na zarobek organizatora), czy też nie. Jak argumentował prezes PIT Paweł Niewiadomski, dzięki powołaniu w zeszłym roku do życia instytucji rejestru, z szarej strefy wyszło i podjęło legalną działalność około 800 podmiotów gospodarczych. Zwiększyło to bezpieczeństwo podróżujących dzieci, uporządkowało rynek usług turystycznych, a skarbowi państwa przyniosło dodatkowe dochody z podatków.

Nie udało się natomiast przeprowadzić na wniosek posła Platformy Obywatelskiej Tomasza Kucharskiego poprawki pochodzącej od Polskiej Izby Turystyki, dzięki której w artykule określającym kiedy można mówić o utworzeniu imprezy turystycznej (lub powiązanych usług turystycznych) można by sprecyzować określenie „znacznej części łącznej wartości połączonych usług turystycznych”. Zdaniem PIT można by w tym wypadku odwołać się do tzw. motywu dyrektywy unijnej, której wdrożenie do polskiego prawa jest celem ustawy , mówiącego że „w wypadku gdy inne usługi świadczone turystom stanowią 25 procent lub więcej wartości danego połączenia, usługi te powinny być uważane za stanowiące znaczną część wartości imprezy turystycznej lub powiązanej usługi turystycznej”. Tak zrobił – wskazywał Niewiadomski – niemiecki parlament, Bundestag.

Kucharski zgłaszał też zmianę artykułu określającego odpowiedzialność przedsiębiorcy turystycznego w razie niewłaściwego wykonania usługi. Nie ukrywał, że do złożenia poprawki natchnęły go uwagi przedstawicieli PIT, wskazujące na dużą nieprecyzyjność przepisu. W toku wcześniejszych dyskusji Paweł Niewiadomski stwierdził wręcz, że izba poprosiła kilku prawników o opinię na temat projektowanego prawa i każdy z nich inaczej zinterpretował ten konkretny ustęp. Zdaniem PIT pomogłaby tu precyzja językowa.

Przeciwko zmienianiu wersji rządowej zaoponował jednak prawnik Ministerstwa Sportu i Turystyki i sprawa w głosowaniu przepadła.

PIU: Niekonstytucyjny podział obywateli

Posłów nie wzruszył również głos prawnika Polskiej Izby Ubezpieczeń Radosława Potrzeszcza. Przypomnijmy, że PIU występowało z poprawkami zmierzającymi do przekazania zadań związanych z obsługą klientów poszkodowanych w wyniku upadku biura podróży Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, w strukturze którego działa Turystyczny Fundusz Gwarancyjny. Jednym z argumentów było nierówne traktowanie przez zaplanowane w projekcie procedury różnych ich grup. Kto zgłosi się z roszczeniem pierwszy będzie obsłużony lepiej – przekonywał Potrzeszcz i wskazywał, że nierówność poszkodowanych wobec prawa może być zaskarżone jako niekonstytucyjne.

W odpowiedzi Piotr Kudelski z departamentu prawnego MSiT przekonywał, że ustawa zakłada, że nierówności nie będzie, bo wszyscy dostaną odszkodowania z tej samej puli pieniędzy, czyli z gwarancji organizatora. I nie trzeba będzie uruchamiać drugiego filara zabezpieczenia w postaci środków zgromadzonych w TFG.

Podczas drugiego czytania wszystkie kluby zapowiedziały poparcie dla projektu. Jak mówiła wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak, trzecie czytanie w postaci głosowania nad dokumentem odbędzie się w piątek. Uchwalona ustawa trafi następnie do Senatu.

Poprawki rozpatrywano na posiedzeniu komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki. Jedna z najważniejszych dotyczyła podpisywania umowy o imprezę turystyczną poza siedzibą biura podróży. Projekt zakładał, że jeśli klient podpisał umowę w innym miejscu niż siedziba organizatora imprezy lub jego przedstawiciela w osobie agenta turystycznego, mógł odstąpić od niej w ciągu siedmiu dni bez ponoszenia kosztów tej decyzji.

Umawianie – tak, nagabywanie – nie

Pozostało 93% artykułu
Biura Podróży
Jedno z największych europejskich biur podróży sprzedane za 1 euro
Biura Podróży
Mistrzyni olimpijska ambasadorką turystyki aktwnej w Itace
Biura Podróży
Rekordowa sprzedaż eSky. „Zawdzięczamy ją pakietom dynamicznym”
Biura Podróży
Z Eximem na Tahiti i Bora Bora – nowość w ofercie touroperatora
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Biura Podróży
Spór Itaki z Wakacje.pl: Kiedy integracja systemów rezerwacyjnych?