Według policyjnego raportu z lutego 2016 roku liczba oszustw, w których między styczniem a lutym ucierpieli turyści, była o 425 procent większa niż w tym samym czasie rok wcześniej. W wyniku nieuczciwej działalności Brytyjczycy stracili wówczas ponad 11,5 miliona funtów. Zazwyczaj klienci kuszeni byli niskimi, nierealnymi wręcz cenami.

Na Wyspach styczeń i luty to najintensywniejszy okres sprzedaży ofert wakacyjnych, na te dwa miesiące przypada około 30 procent obrotu tamtejszych firm turystycznych. Dlatego w tym roku właśnie w tym czasie Stowarzyszenie Brytyjskich Biur Podróży (ABTA) prowadzi kampanię, w której zachęca do kupowania wczasów u swoich członków i ostrzega przed oszustami. Akcja jest skierowana głównie do rodzin z dziećmi i starszych turystów, czyli do klientów, którzy kupują wakacje z dużym wyprzedzeniem. Reklamy są puszczane w radiu, prasie („Sunday Times”) i internecie.

ABTA zaleca zwłaszcza daleko posuniętą ostrożność przy korzystaniu z portali internetowych. Zanim dokona się zakupu należy sprawdzić, czy adres witryny zaczyna się od „https:”, a także czy nazwa wpisana w wyszukiwarce jest prawidłowa. Niczym nowym są bowiem portale podszywające się pod te markowe. Ich adres różni się nieznacznie od oryginalnego (na przykład celowo zostały przestawione litery w nazwie albo zmienione jest rozszerzenie, choćby z .co.uk na .org).

Oddzielna grupa oszustów to przedsiębiorcy niemający zabezpieczenia finansowego wymaganego prawem. W Wielkiej Brytanii gwarancje zabezpieczające klientów na wypadek bankructwa firmy muszą mieć wszystkie przedsiębiorstwa turystyczne sprzedające pakiety turystyczne. W 2016 ABTA zidentyfikowała sto podmiotów, które nie spełniły tego warunku.

Klienci powinni też uważać na firmy, które twierdzą, że są członkami organizacji branżowych i używają ich logotypów, choć tak nie jest. Najlepiej sprawdzić to na stronach internetowych poszczególnych zrzeszeń.