Thomas Cook podsumował pierwsze półrocze roku rozliczeniowego 2018/2019. Grupa zwiększyła przychód o 5 procent, do 3,23 miliarda funtów. Wynik ten zawdzięcza rosnącemu popytowi na wakacje w Egipcie i w dalekich krajach.
Zysk operacyjny wyniósł 169 milionów funtów i był o 13 milionów lepszy niż rok wcześniej. Strata przed odliczeniem podatków zmniejszyła się o 16 milionów, do 303 milionów funtów, a zadłużenie netto o 94 miliony funtów, do 886 milionów.
– Pierwsze sześć miesięcy tego roku było dobre dla Thomasa Cooka – mówi prezes Grupy Thomas Cook Peter Fankhauser. – Poprawiamy wyniki finansowe i realizujemy założenia strategii. Praca, jaką wkładamy od dwóch lat w poprawienie wrażeń klientów w przelotach i na wakacyjach przynosi owoce w postaci przychodów wyższych o 5 procent i dobrej sytuacji jeśli chodzi o rezerwacje na lato.
Fankhauser tłumaczy, że turyści są bardziej zadowoleni z usług dzięki temu, że firma ograniczyła liczbę hoteli do tych najlepszych i skupiła swoją uwagę na nich. – Dwie trzecie naszych klientów mówi, że chce bardziej zindywidualizowanych wakacji, dlatego wprowadzamy innowacje, które są odpowiedzią na ich potrzeby. Odnosi się to do programów „Wybierz swój pokój”, prowadzonego w tym sezonie letnim w 300 hotelach i „Wybierz swój leżak”, z którego można skorzystać w 50 obiektach – podkreśla prezes.
Z podsumowania wynika ponadto, że program letni został wyprzedany w 59 procentach, a liczba rezerwacji dla całej Grupy wzrosła o 13 procent rok do roku. Do łask klientów wróciły Turcja, Grecja i Egipt, koncern poszerzył też ofertę do Chorwacji, Włoch i Tunezji, zmniejszył natomiast na wyspy hiszpańskie. Liczba rezerwacji w Europie kontynentalnej, do której należy również Polska, jest o 2 procent większa niż rok do roku, w wypadku Francji wzrost jest nawet 15-procentowy, Belgii 8-procentowy, a Niemiec 4-procentowy. Polska nie została wymieniona w tym zestawieniu.