– Gwałtownie spadł popyt na kolonie i obozy – przyznaje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Krzysztof Maziński z Biura Usług Turystycznych BUT, przedstawiciel Polskiej Izby Turystyki Młodzieżowej. – W połowie marca, kiedy wybuchła fala pandemii, mieliśmy w branży sprzedanych 40–50 procent miejsc. W tej chwili szacujemy, że będziemy mieli maksymalnie 20 procent sprzedanych miejsc w stosunku do zeszłego roku – ocenia Maziński.
Z danych MEN wynika, że w 2019 roku ze zorganizowanego wypoczynku skorzystało 1,3 miliona uczniów, w tym roku na kolonie i obozy wyjedzie około 240 tysięcy dzieci, z czego 160 tysięcy będzie wypoczywać w kraju, a 3 tysiące za granicą. Prawie 80 tysięcy uczniów weźmie udział w półkoloniach.
CZYTAJ TEŻ: Wiadomo jak organizować wypoczynek dzieci – są wytyczne
– Rodzice obawiają się o bezpieczeństwo swoich dzieci, być może mają też problemy finansowe. W związku z tym od początku fali pandemii mamy bardzo dużą skalę rezygnacji z naszych usług. Dotyczy to zarówno kolonii i obozów krajowych, jak i przede wszystkim zagranicznych – mówi ekspert.
W prowadzonej przez MEN bazie znajduje się obecnie około 7 tysięcy zatwierdzonych zgłoszeń wypoczynku dzieci i młodzieży. – W bazie łatwo i szybko można sprawdzić wiarygodność organizatora wypoczynku, który ma obowiązek zgłosić wyjazd do kuratorium oświaty właściwego ze względu na siedzibę organizatora. Dzięki temu wizytatorzy mogą kontrolować miejsca wypoczynku dzieci i młodzieży. Podobne kontrole będą przeprowadzali pracownicy straży pożarnej i sanepidu, zarówno przed rozpoczęciem wypoczynku, jak również w czasie jego trwania – wyjaśnia Ministerstwo Edukacji Narodowej.