Betlej: TUI korzysta z kryzysu, w Polsce ma już 40 procent rynku

Choć koncern turystyczny TUI załatwił już sobie 3 miliardy euro pożyczek i wprowadził daleko idące oszczędności, nadal będzie potrzebował setek milionów, żeby utrzymać płynność finansową. Na razie korzysta z kryzysu i prowadzi ekspansję w Polsce – wskazuje ekspert.

Publikacja: 02.10.2020 10:34

Betlej: TUI korzysta z kryzysu, w Polsce ma już 40 procent rynku

Foto: Fot. AFP

Prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej w cotygodniowym materiale pisze o najważniejszych wydarzeniach z punktu widzenia turystyki wyjazdowej. Tym razem skupia się – obok tradycyjnego już przeglądu wskaźników epidemicznych – na sytuacji finansowej koncernu TUI.

Jak pisze, tygodniowe wskaźniki epidemiczne większości krajów rosną. Na 37 monitorowanych przez Traveldatę państw zwiększyły się w 28, a spadły w 9.

CZYTAJ TEŻ: Betlej: Gospodarka ma się dobrze, konsumenci gorzej. To źle wróży turystyce

Pozytywnie wyróżniają się Niemcy (153), kraje nadbałtyckie (181) i Skandynawia (197), ale także Polska, której do umownej granicy koloru zielonego, czyli 200 zakażeń tygodniowo na milion mieszkańców, zabrakło stosunkowo niewiele (wskaźnik 214). Jest jednak całkiem prawdopodobne, że wskaźniki epidemiczne we wszystkich tych krajach nadal będą rosły, gdyż otoczone są one przez obszary kilkakrotnie mocniej zainfekowane, a ruch przez granice jest często jeszcze wolny od ograniczeń.

Rośnie śmiertelność w Europie Zachodniej

W ostatnich tygodniach również liczba zgonów zaczęła wyraźnie rosnąć, osiągając w najbardziej zainfekowanych krajach znaczące rozmiary, choć znacznie niższe niż wiosną. Dla przykładu, w ostatnim tygodniu w Hiszpanii odnotowano około 737 zgonów, natomiast w pierwszej połowie kwietnia ich tygodniowa liczba zbliżała się do 6 tysięcy. Liczba zgonów we Francji wyniosła w ostatnim tygodniu 442, podczas gdy w pierwszym tygodniu kwietnia było to ponad 6,5 tysiąca zmarłych. Trzeba jednak pamiętać, że liczba zgonów rośnie, a niekorzystny dla zdrowia okres jesienno–zimowy jeszcze się nie rozpoczął – wskazuje autor.

Obecnie większość rządów zastrzega, że będzie unikać ponownego lockdownu. Całkiem inaczej może wyglądać sytuacja, gdy liczba zakażeń śmiertelnych będzie rosła. Na razie drugi lockdown wprowadził jedynie Izrael, a częściową jego formę rozważają też władze Wielkiej Brytanii. Jeśli lockdown okaże się sukcesem w Izraelu, może to skłaniać władze również innych krajów do podejmowania podobnych kroków, w tym ograniczeń w międzynarodowym ruchu lotniczym. Tego typu decyzje w większej liczbie krajów europejskich oznaczałaby znaczne utrudnienia, o ile nie zanik turystyki wyjazdowej w najbliższym sezonie zimowym – podsumowuje Betlej.

TUI Group podsumowuje sprzedaż

W drugim wątku swego tekstu Betlej omawia podane przez koncermn TUI 22 września wstępne podsumowanie sprzedaży (tzw. Pre-Close Trading & C-19 Update) za okres od 1 października 2019 roku do 13 września 2020 roku, czyli prawie pełnego roku obroptowego firmy. Szczególnego znaczenia nabierają w tym dokumencie informacje biznesowe za okres po restarcie turystyki wyjazdowej po okresie jej formalnego zamrożenia, wywołanego pandemią koronawirusa.

Dokument tego typu nie zawiera danych finansowych, które poznamy dopiero przy okazji publikacji raportu rocznego (mniej więcej w połowie grudnia), a jedynie przybliżone dane biznesowe dotyczące osiągnięć sprzedażowych koncernu – wyjaśnia autor.

Według informacji TUI Group obsłużyło w tym okresie (po restarcie) około 1,4 miliona klientów, osiągając tzw. load factor w wysokości 84 procent w stosunku do oferowanej pojemności przewozowej, która została dostosowana do nowych warunków rynkowych.

Liczba rezerwacji w sezonie lato 2020 w porównaniu z sezonem poprzednim spadła o 83 procent, a średnia cena sprzedanej imprezy turystycznej o 19 procent.

Na sezon zimowy 2020/2021 spółka zredukowała program do 40 procent pierwotnie planowanej wielkości. Roczny spadek sprzedaży imprez zimowych wyniósł 59 procent. Korzystną informacją dla koncernu jest to, że średnia cena sprzedawanych imprez turystycznych (tzw. ASP) wzrosła o 3 procent wobec tego samego okresu roku ubiegłego.

W sezonie lato 2021 TUI Group planuje operacje na poziomie sygnalizowanym z okazji prezentacji wyników (13 sierpnia) za trzeci kwartał swojej działalności (drugi kwartał kalendarzowy), czyli obniżonym o 20 procent w stosunku do pierwotnych założeń. We wczesnym okresie sprzedaży lata 2021 odnotowano wzrost liczby rezerwacji o aż 84 procent, przy wzroście średniej ceny o solidne 10 procent.

Ważną informacją jest to, że spółce udało się zredukować koszty stałe o 70 procent i zaplanować obniżenie kosztów osobowych o 30 procent poprzez m.in. redukcję około 8000 etatów. Roczne oszczędności z tego tytułu mają wynieść ponad 300 mln euro.

Bardzo istotną informacją jest, że dzięki dwóm transzom wsparcia ze środków publicznych w łącznej wysokości 3 mld euro koncern dysponował 12 sierpnia 2,4 mld euro, a 20 września kwotą 2 mld euro – opisuje prezes Traveldaty.

Czy miliarder sięgnie do kieszeni?

Trzeba przyznać, że TUI Group skutecznie zapewnia sobie pieniądze niezbędne do kontynuowania działalności i zachowania równowagi płatniczej. Pozyskane w dwóch transzach 3 mld euro powinny wystarczyć mniej więcej do połowy kwietnia. Dlatego koncern rozpoczął już starania o kolejną pulę środków, pozwalających sfinansować zapowiadającą się na bardzo słabą, wiosnę, czyli drugi kwartał 2021 roku. Jej wielkość wstępnie określił na 0,7–1 mld euro, czyli nieco większej niż połowa straty koncernu w drugim kwartale 2020 roku.

Tym razem całość lub przynajmniej większość środków ma pochodzić od akcjonariuszy w postaci zwiększenia funduszy własnych koncernu przy ewentualnym równoległym wsparciu innych rozwiązań, takich jak sprzedaż niektórych aktywów spółki, leasing zwrotny samolotów ewentualnie statków i nieruchomości. Trzeba jednak pamiętać, że obecnie nie jest to rozwiązanie zbyt korzystne, gdyż wyceny zarówno samolotów, jak i aktywów służących turystyce są obecnie zdecydowanie niższe niż zazwyczaj.

Przypuszcza się, że w ramach trzeciej transzy spółka zostanie wsparta kwotą około 300 mln euro przez jej największego akcjonariusza, czyli rosyjskiego miliardera i magnata przemysłu stalowego Aleksieja Mordaszowa. Przy obecnej wycenie rynkowej koncernu (poniżej 1,9 mld euro) mogłoby to spowodować wzrost jego udziału w kapitale zakładowym TUI Group do około 30 procent, co mogłoby prowadzić do komplikacji.

Koncern myśli o kolejnej pożyczce?

Jest jednak pytanie o decydujący zwykle o wyniku rocznej działalności organizatorów turystyki III kwartał. Scenariusz dość optymistyczny, prezentowany przez TUI Group, azakłada odrodzenie się letniego popytu w około 80 procentach z nadzieją na wyższe ceny sprzedawanych imprez turystycznych i niższe koszty (głównie paliwa lotniczego, ale też hoteli i usług w destynacjach). Dodatkowy pozytywny wpływ na wyniki powinny przynieść wdrożone już oszczędności wewnątrz spółki.

Taka sytuacja powinna wygenerować umiarkowany zysk w trzecim kwartale, choć nadal pozostawia otwartą kwestię sfinansowania dalszej działalności w ostatnim kwartale roku i pierwszym kolejnego (2022), jakie zwykle charakteryzują się ujemnymi przepływami pieniężnymi.

Jest jednak też inny wariant rozwoju sytuacji, prezentowany przez większość środowiska turystycznego w Niemczech i innych krajach Zachodniej Europy, który zakłada popyt w przyszłym sezonie na poziomie około 50 procent z lat poprzednich.

W takiej sytuacji bardzo prawdopodobna byłaby konieczność równoważenia finansów jeszcze kolejną transzą pomocy. Można w takiej sytuacji założyć ograniczanie ryzyka pomocy publicznej poprzez nałożenie na koncern pewnych ograniczeń odnośnie do skali i ryzyka działalności, podobnie jak miało miejsce w wypadku pomocy publicznej dla licznych linii lotniczych, w tym dla LOT-u.

Dominująca pozycja jednego biura

Polska spółka TUI prowadzi na naszym rynku bardzo ofensywną politykę cenową, którą w „covidowym” sezonie letnim 2020 jeszcze wzmocniła. Można szacować, że udział TUI Poland w rynku imprez turystycznych osiągnął lub przekroczył już 40 procent.

Wyjątkowo słabe nastroje konsumenckie powodują – snuje rozważania Betlej – że sytuacja na rynku zorganizowanych imprez turystycznych może potoczyć się dwoma odmiennymi wariantami.

Pierwszy z bardzo słabym popytem na poziomie 45-50 procent z 2019 roku, czyli obejmującego około 1,5 mln klientów. W takiej sytuacji TUI Poland łatwiej „zmieści się” w ewentualnych ograniczeniach ekspansji biznesowej, a ponadto będzie ona tańsza i skuteczniejsza ze względu na mniejszą skalę promocyjnej sprzedaży wycieczek. W takim wariancie wpływ tego organizatora może nadal być bardzo silny.

Drugi, optymistyczny, zakłada znaczny powrót optymizmu konsumentów i obniżenie obaw o epidemię prowadzące do popytu na poziomie około 30 punktów procentowych wyższym, czyli liczby klientów na poziomie 2,5 miliona. „W takiej sytuacji słaby rynek niemiecki i ostrożniejsze prowadzenie polityki ekspansji również w Polsce mogą prowadzić do korzystnej sytuacji rynkowej, w której popyt będzie dostatecznie duży, aby wchłonąć racjonalne przygotowane programy większości organizatorów, i to przy dobrych marżach, podobnie jak miało to miejsce w sezonie 2019” – kończy rozważania na ten temat.

Coraz więcej ciemnych kolorów na mapie

W ostatniej części materiału autor przedstawia najnowsze wyniki zakaże koronawirusem w Europie na mapach i w tabeli i tym samym wraca do omawiania stanu epidemii.

""

turystyka.rp.pl

W minionym tygodniu sytuacja w zakresie rozprzestrzeniania się koronawirusa na rynkach źródłowych kolejny raz pogorszyła się. Mimo zmiany zasad nadawania kolorów na mapkach, zielony obszar, który oznacza tygodniowy wskaźnik nowych zakażeń na milion mieszkańców na poziomie poniżej 200 skurczył się do jedynie trzech regionów – kraje nadbałtyckie, Skandynawia i Niemcy.

Najwyższe współczynniki zakażeń w krajach źródłowych zachodniej Europy nadal występują w gęsto zaludnionych regionach Francji (1314), Holandii (1044), Belgii (1039), Danii (643), Wielkiej Brytanii (599) i Austrii (533). Szczególnie niekorzystna stała się sytuacja w tym pierwszym kraju, gdzie wskaźnik nowych zakażeń osiągnął już poziom zdecydowanie wyższy niż podczas szczytu pierwszej fali zachorowań dla tego kraju, który wystąpił 1 kwietnia i wyniósł 474 zakażenia na milion.

W Polsce wskaźnik liczby nowych zakażeń wzrósł w ostatnim tygodniu do 214 przypadków na milion mieszkańców.

W Rosji odnotowano kolejny, ale dość umiarkowany wzrost nowych zachorowań i liczby zgonów. Na Białorusi i Ukrainie oba te wskaźniki również wykazały wzrost, przy czym w tym drugim kraju liczba zakażeń wzrosła już jedenasty raz z rzędu, a liczba zgonów ósmy.

W Szwecji po zniżce wskaźnika nowych zakażeń przed dwoma tygodniami do 94 przypadków na milion odnotowano duży jego wzrost do poziomu 170, a w ostatnim tygodniu już do 263.

""

turystyka.rp.pl

Na minimalnie bardziej korzystną zmieniła się natomiast sytuacja w zakresie wskaźników epidemicznych w krajach docelowych, czyli takich do których udają się turyści. Tygodniowy wskaźnik nowych infekcji wyniósł w tym obszarze 237 przypadków wobec 240 tydzień wcześniej. Jest to jedyniec efekt spadku wskaźnika w Hiszpanii (z 756 do 654), której sytuacja w zakresie raportowania o stanie epidemicznym kraju jest nadal niejasna, gdyż obok danych dziennych dotyczących zachorowań systematycznie dopisywane są przypadki wcześniejsze, dopiero ujawniane.

W ostatnim tygodniu, podobnie jak w tygodniu poprzednim istotnie pogorszyła się sytuacja w Portugalii (wzrost wskaźnika z 450 do 493), a w mniejszej skali w Maroku (wzrost z 407 do 431) i dziewiąty raz z rzędu w Tunezji, przy czym w tym ostatnim kraju ponownie bardzo zdecydowanie – z 263 do 461 nowych zakażeń na milion mieszkańców, co uczyniło ten kraj trzecim najbardziej zainfekowanym wśród krajów docelowych po Hiszpanii i Portugalii.

Pomimo wzrostu wskaźnika nowych infekcji w Grecji (z 183 do 221) nadal należy on do najniższych wśród krajów europejskich. Sprawia to, że Grecja wraz z kolejnym dużym i popularnym krajem wśród polskich turystów, którym jest Turcja, należą obecnie do stosunkowo bezpiecznych celów turystycznych wyjazdów Polaków i stanowią podpory bieżącej działalności biznesowej branży – ocenia ekspert.

""

Źródło: Traveldata

turystyka.rp.pl

Wskaźnik liczby nowych zakażeń w Stanach Zjednoczonych ponownie wzrósł, tym razem z 894 do 955 przypadków (kolumna pierwsza), ale jednocześnie nieznacznie obniżył się wskaźnik liczby zgonów (z 16,9 do 16,1 – kolumna druga).

W Japonii sytuacja epidemiczna powoli się poprawiała. Tygodniowy wskaźnik nowych zakażeń wykazał już czwarty spadek z rzędu, tym razem z 28 do 23,5 przypadków na milion i jest to już poziom nawet nieco poniżej szczytowych wartości z pierwszej fali epidemii odnotowanych w połowie kwietnia.

W Korei Południowej nastąpił już czwarty, choć tym razem nieznaczny, spadek nowych zakażeń z 15,6 do 15,4, co może oznaczać, że możliwa stała się jego zmiana w obu kierunkach, zwłaszcza że liczba nowych zachorowań jest już w tym kraju relatywnie niska.

Wskaźnik nowych zakażeń w Chinach po licznych zmianach (trzy wzrosty, cztery spadki, nieduży wzrost, spadek i wzrost) w minionym tygodniu opadł z 1,64 do 1,24 i już od dwóch miesięcy zmienia się w ramach bardzo niskich poziomów, co oznacza, że wcześniejszy przejściowy proces ponownego odradzania się choroby został już opanowany.

Prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej w cotygodniowym materiale pisze o najważniejszych wydarzeniach z punktu widzenia turystyki wyjazdowej. Tym razem skupia się – obok tradycyjnego już przeglądu wskaźników epidemicznych – na sytuacji finansowej koncernu TUI.

Jak pisze, tygodniowe wskaźniki epidemiczne większości krajów rosną. Na 37 monitorowanych przez Traveldatę państw zwiększyły się w 28, a spadły w 9.

Pozostało 97% artykułu
Biura Podróży
Za dużo turystów? Biura podróży mają z tym problem
Biura Podróży
TUI organizuje się na nowo. Cel: więcej klientów, produktów, usług i kierunków
Biura Podróży
PIT: Turystyczny Fundusz Pomocowy zamiast pożyczać pieniądze będzie je wypłacać
Biura Podróży
Prezes PIT: Ceny wycieczek mogą się dynamicznie zmieniać. Potwierdził to sąd
Biura Podróży
Fostertravel.pl: Touroperatorzy wiedzą, że mogą na nas polegać, to buduje zaufanie