Wiceminister turystyki: Nie ma powodu karać biur podróży za sytuację na Rodos

Większość turystów ewakuowanych z terenów zagrożonych pożarem jest już w innej części wyspy. Na północy nie ma żadnych śladów nerwowości czy braku stabilności wypoczynku – relacjonuje z Rodos wiceminister sportu i turystyki Andrzej Gut-Mostowy.

Publikacja: 26.07.2023 09:49

Andrzej Gut-Mostowy został sekretarzem stanu w Ministerstwie Rozwoju w styczniu 2020 roku, od tamteg

Andrzej Gut-Mostowy został sekretarzem stanu w Ministerstwie Rozwoju w styczniu 2020 roku, od tamtego czasu odpowiada w rządzie za turystykę

Foto: Ministerstwo Sportu i Turystyki

Wiceminister sportu i turystyki Andrzej Gut-Mostowy wypoczywa na Rodos. Wyjechał tam z rodziną jako indywidualny turysta, który sam sobie zorganizował pobyt, bez pomocy biura podróży. W sobotę, w związku z widocznymi już z odległości kilkuset metrów pożarem, rodzina spakowała walizki i opuściła swój hotel. Godzinę później, kiedy byli już w bezpiecznym miejscu, dostali powiadomienie od władz wyspy esemesem, że powinni się ewakuować – wynika z relacji Guta-Mostowego.

Czytaj więcej

Pożary na Rodos - większość turystów wróciła do hoteli lub odleciała do domu

Andrzej Gut-Mostowy był dzisiaj telefonicznie gościem audycji w Polskim Radiu 24. Dziennikarz prosił go o relację z tego, co się dzieje na wyspie. Próbował się też dowiedzieć, o odpowiedzialność biur podróży za losy klientów ewakuowanych z hoteli ze strefy zagrożonej pożarami.

- Z tego, co wiem, większość z ewakuowanych turystów relokowała się do innej części wyspy Rodos. Część zagrożona to tylko kilkanaście kilometrów na południu wybrzeża, pozostała część wyspy wypoczywa spokojnie. Na północy nie ma żadnych śladów jakiejkolwiek nerwowości czy braku stabilności pobytu - relacjonował.

Dziennikarz chciał uzyskać potwierdzenie winy biur podróży za niewygody, jakie spotkały niektórych turystów. – Oczywiście pojawiły się problemy z szybkim kontaktem z biurami podróży. Ale musimy sobie zdawać sprawę, że jest tu w tej chwili polskich turystów najmniej kilka tysięcy, około pięciu tysięcy. Jeżeli się okaże, że nie można się w ciągu kilkunastu minut dodzwonić do swoich rezydentów, to chyba jest to normalne – odpowiadał wiceminister.

I przypomniał, że "jest telefon ambasady, który informuje na bieżąco o wszystkich sytuacjach krytycznych". On sam jest w kontakcie z konsulem i z ambasadą. – Ten telefon działa, sprawdzałem to kilkukrotnie – zapewnił.

Gut-Mostowy, który mieszka teraz na północy wyspy, w okolicy miasta Rodos, podkreślił, że życie turystów toczy się zwyczajnie. W poniedziałek przylecieli kolejni klienci biur podróży, którzy nie chcieli rezygnować z wyjazdu. Biura podróży organizują wycieczki fakultatywne, skorygowały jedynie nieco ich trasę. – Dzisiaj są zaplanowane wycieczki po Rodos, nawet do miejscowości Lindos, która jest w odległości kilku kilometrów od ogniska pożaru, od miasta Kiotari. Biuro podroży zmieniło tylko, że wycieczka nie będzie się odbywać trasą lądową, ale rejsem turystycznym statkiem – mówił.

Czytaj więcej

Branża turystyczna: Żaden przedsiębiorca nie upadnie przez pożary na Rodos

Zapytany, czy to prawda, że niektóre biura podróży nie mają swoich rezydentów na Rodos, Gut-Mostowy powiedział, że "takiej sytuacji nie zna”. Według niego wszystkie duże biura podróży mają swoich rezydentów na Rodos, zazwyczaj jest to nawet kilka osób.

Również w kwestii problemów z wylotami powrotnymi turystów wiceminister bronił organizatorów. - Nie zawsze jest to wina touroperatorów. Możliwe, że linie lotnicze mają opóźnienia. Wiem, że dużo linii lotniczych zasugerowało i przesłało esemes do swoich klientów, że są w stanie zamienić im loty na późniejsze lub wcześniejsze bezkosztowo. To nowa sytuacja, która się wczoraj pojawiła – wyjaśniał.

Jak dodał "lotnisko na Rodos jest rzeczywiście oblężone, ale wszyscy podkreślają, że loty odbywają się planowo, zgodnie z rozkładem i na tę chwilę nie ma potrzeb nadzwyczajnych czy dodatkowych lotów".

Wiceminister powołał się też na rozmowę z touroperatorami z poniedziałku, podczas której dowiedział się od nich, że tylko kilkanaście procent ich klientów zrezygnowało w związku z pożarami z wypoczynku na Rodos. Pozostali zgodnie z rezerwacją, przylecieli do swoich hoteli, „nie obawiając się żadnych konsekwencji [wynikających z pożarów na południu wyspy]”.

- Czy pan nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości w działalności biur podróży? Czy nie przewiduje pan rewizji pozwoleń na prowadzenie działalności? Czy Polacy nie skarżyli się, że zostali bez opieki, bez możliwości szybkiej ewakuacji, bez kontaktu z rezydentem? - dociskał prowadzący rozmowę dziennikarz.

- Na tę chwilę nie mamy jakiejkolwiek informacji, która by podważała wpis do rejestru organizatorów turystyki – zapewnił Andrzej Gut-Mostowy.

Czytaj więcej

Rzecznik rządu: Będziemy dociskać biura podróży, by realizowały obowiązki na Rodos

Wiceminister sportu i turystyki Andrzej Gut-Mostowy wypoczywa na Rodos. Wyjechał tam z rodziną jako indywidualny turysta, który sam sobie zorganizował pobyt, bez pomocy biura podróży. W sobotę, w związku z widocznymi już z odległości kilkuset metrów pożarem, rodzina spakowała walizki i opuściła swój hotel. Godzinę później, kiedy byli już w bezpiecznym miejscu, dostali powiadomienie od władz wyspy esemesem, że powinni się ewakuować – wynika z relacji Guta-Mostowego.

Pozostało 91% artykułu
Biura Podróży
Itaka rozstaje się z Wakacje.pl. "Brak wspólnego interesu"
Biura Podróży
Ranking biur podróży 2024. Dwaj liderzy na czele - Itaka Holdings i TUI Poland
Biura Podróży
Gwałtowna przecena wakacji w Turcji. Za sprawą dwóch biur podróży
Biura Podróży
Anex Tour lata już z Katowic do Turcji szerokokadłubowym boeingiem 777-300ER
Biura Podróży
35 lat Itaki: 10 milionów klientów i największy zysk w historii
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił