"Daycation”, czyli „dzienne wakacje” to sposób na pobycie w hotelu bez konieczności zamieszkania w nim. Goście za określoną kwotę mogą w ciągu dnia korzystać z różnych atrakcji, jakie obiekt oferuje – najczęściej chodzi o wypoczynek przy basenie czy na hotelowej plaży połączony z lunchem. Takie propozycje już od lat mają na przykład hotele w Tunezji, a korzystają z nich mieszkańcy okolicznych miejscowości.

Czytaj więcej

Europejskie Miasta: Pilnie uregulować najem krótkoterminowy. Warszawa i Kraków też "za"

Hiszpański start-up pod nazwą Hotelbreak postanowił zrobić z tego biznes i trzy lata temu otworzył hotele dla klientów zewnętrznych – opisuje portal Hosteltur. Teraz, jak wynika z danych firmy, trend mocno rozwija się na Ibizie. Tego lata liczba rezerwacji wzrosła o 50 procent rok do roku. Goście mogą korzystać z oferty prawie 30 luksusowych hoteli. Najczęściej wybierają karnety dzienne i rezerwują łóżka balijskie z widokiem na morze i lunchem. Przeciętnie bilet kosztuje od 40 do 100 euro i, jak mówi Cristian Alcoby, dyrektor Hotelbreak, to bardzo przystępna cena, biorąc pod uwagę, że za nocleg w jednym z obiektów trzeba zapłacić latem 800 euro.

Z „daycation” korzystają zarówno mieszkańcy jak i turyści, także zagraniczni. Platforma działa na całych Balearach – na ten region Hiszpanii przypada 62 procent jej działalności, ale można za jej pośrednictwem zarezerwować też karnety w Madrycie, Barcelonie, Andaluzji, a od niedawna na Wyspach Kanaryjskich. Za granicą działa natomiast we Francji (w Paryżu i na Lazurowym Wybrzeżu), Portugalii (w Lizbonie i Porto) i we Włoszech (w Rzymie i Florencji).