Czerwcowe badanie TNS Kantar „Wakacyjny portfel Polaka” na zlecenie Związku Banków Polskich wskazuje, że Polacy najczęściej wybierają się na urlop trwający od siedmiu do 10 dni. Na taką długość głównego wakacyjnego wyjazdu decyduje się 42 proc. badanych. Na urlopy dłuższe niż 14 dni pozwala sobie jedynie 11 proc. ankietowanych Polaków. Więcej, bo 20 proc., zaplanowało wyjazd trwający od czterech do sześciu dni.
– To, ile powinien trwać urlop, aby był efektywny, jest kwestią bardzo indywidualną. Mówi się, że idealny byłby trzytygodniowy wypoczynek, bo dzielimy go na trzy etapy. Pierwszy to czas oswajania się z faktem, że powinniśmy wrzucić na luz, przewartościować pewne rzeczy, nie sprawdzać co chwilę maili z pracy. Oswajamy się z myślą, że teraz jesteśmy na urlopie. Drugi etap, czyli drugi tydzień, to już czas pełnego wypoczynku, a w trzecim zaczynamy myśleć o powrocie, o tym, co zastaniemy w domu, jakie sprawy trzeba w pierwszej kolejności załatwić – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Iwona Tyrna-Łojek z Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie.
Nieregularny albo zbyt krótki wypoczynek to błąd, który może się odbić zarówno na zdrowiu psychicznym, jak i fizycznym. Skutkować może m.in. przewlekłym zmęczeniem, spadkiem chęci i motywacji do pracy, a nawet upośledzeniem funkcji poznawczych, takich jak koncentracja, pamięć czy myślenie kreatywne. Tygodniowy urlop może być za krótki, żeby naładować akumulatory i złagodzić skutki stresu. Chociaż część ekspertów podkreśla, że można postawić na krótsze, kilkudniowe urlopy, jeśli regularnie się je powtarza.
CZYTAJ TEŻ: Pandemia wciąż straszy Polaków. Szukają wakacji, które można odwołać
– Wiele zależy jednak od tego, czy na taki urlop możemy sobie pozwolić, bo pracodawca z pewnością nie chciałby, żebyśmy co jakiś czas znikali z pracy. Dlatego dobrym pomysłem jest dobranie jednego dnia do weekendu. Gdy bierzemy wolne w piątek albo poniedziałek, robią się już trzy dni wolnego, które pozwalają nam odpocząć – mówi Iwona Tyrna-Łojek.