Wulkan Cumbre Vieja, który był aktywny przez 85 dni, pod koniec grudnia uspokoił się na tyle, że erupcję można było uznać za zakończoną. Teraz na La Palmę przyjeżdża coraz więcej turystów, którzy chcą zobaczyć zastygłą, miejscami spiętrzoną nawet na 70 metrów w górę, i ciągle sączące się z krateru gazy - donosi agencja Reutera.
Władze intensywnie inwestują w promocję wyspy, która jest jedną z rzadziej odwiedzanych przez turystów. Ma to pomóc w dywersyfikacji gospodarki La Palmy, dla której głównym źródłem przychodów jest rolnictwo.
- Mimo że wulkan wywołał wiele zniszczeń, stworzył też nowe możliwości, a turystyka jest jedną z nich - mówi szef rządu La Palmy Mariano Hernandez Zapata. Przykłady z innych zakątków świata pokazują, że faktycznie turyści są spragnieni takich niecodziennych widoków. Islandia i Hawaje po erupcjach wulkanów odnotowały podobny wzrost liczby odwiedzających.
Czytaj więcej
Na kanaryjskiej wyspie La Palma doszło w niedzielę wieczorem do wybuchu wulkanu Cumbre Vieja. Gorąca lawa zniszczyła około stu domów.
Władze muszą jednak wziąć pod uwagę potrzeby tysięcy osób, których domy zostały zniszczone, a grupy przyjezdnych oglądających pogorzeliska mogą być dla nich bolesnym doświadczeniem. W dalszym ciągu trzeba też bacznie obserwować wulkan.