Skutki pandemii koronawirusa Ischgl, popularny austriacki ośrodek narciarski, odczuł bardzo mocno. Okazał się rok temu jednym z europejskich ognisk zakażeń koronawirusem. W popularnym barze pracowały osoby chore na covid. Część narciarzy, którzy wtedy się tam zakazili wytoczyła władzom regionu proces. Zarzucają im narażenie ich zdrowia i niedopełnienie obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa.
W normalnych czasach w Ischgl zimą klienci wykupowali 1,4 miliona noclegów, a w pobliskim Samnaun około 200 tysięcy. Sezon 2019/20 został skrócony z powodu pandemii, a w następnym hotele były już zupełnie zamknięte, a wyciągi zatrzymane.
Przestój region wykorzystał na poprawę wizerunku i jakości. Jednym z głównych celów jest odzyskanie stałych gości, którzy stanowią 70 procent wszystkich przyjeżdżających - podaje szwajcarski portal branży turystycznej Travelnews.
Zarządzający koleją linową Silvretta (w sumie trzy kolejki) zainwestowali 700 tysięcy euro w rozwiązania służące bezpieczeństwo zdrowotnemu. Nowością są kamery, które mierzą odstęp między gośćmi oczekującymi na wjazd i sprawdzają, czy zachowują oni dystans między sobą. Dodatkowo analizują natężenie ruchu, a następnie przesyłają na smartfony gości informację, ile będą czekać na swoją kolej. Narciarze znajdą ją w aplikacji iSki Ischgl.
Kolejna inwestycja to zakup urządzeń do odkażania wagoników, skibusów, sklepów sportowych, wypożyczalni nart, toalet, wyciągów krzesełkowych i punktów pierwszej pomocy. Usuwają one 99,99 procent wirusów i bakterii.